[ Pobierz całość w formacie PDF ]

brud na pla ma. Mo men ta mi, gdy ba lon w ogó le się nie po ru szał, osłu pia łej Dar cy wy -
da wa ło się, że jest w nie bie. Ota cza ła ich iście nie biań ska ci sza i pust ka.
 Maks& ty też pierw szy raz le cisz ba lo nem?
Ski nął na po twier dze nie gło wą. Cały czas jed nak mia ła uczu cie, że mimo wszyst ko
bar dziej przy pa tru je się jej niż wi do kom z ba lo nu.
 Ale nie cier pisz chy ba zbyt nio, bę dąc tak da le ko od Mont go me ry ego i biu ra?
Maks się gnął po smart fo na i po ka zał, że jak moż na było prze wi dzieć  nie ma
w ogó le za się gu.
 By naj mniej.
Brzmiał szcze rze. Gdy był zre lak so wa ny, jesz cze trud niej bro ni ła się przed jego
uro kiem.
Nad Al pa mi za czę ło prze bi jać słoń ce. Nie bo sta wa ło się co raz ja śniej sze, po ja -
wia ły się od cie nie różu i czer wie ni. Od pa trze nia na wprost za czy na ły bo leć oczy.
Nie za uwa ży ła na wet, kie dy Maks po dał jej i pi lo to wi po kie lisz ku szam pa na. Oczy -
wi ście męż czy zna z uśmie chem od mó wił.
Na pi li się więc sami. Gdy Max za czął ją ca ło wać, za krę ci ło jej się w gło wie, co
mia ło nie wie le wspól ne go z fak tem, że uno szą się w po wie trzu. Do ty ka li się tyl ko
usta mi, lecz ona wy raz nie czu ła do tyk na gich ciał. Mimo to cały czas po wta rza ła so -
bie, że Maks robi przed sta wie nie ze wzglę du na bli skość pi lo ta. Wy pi ty kie li szek
wina urósł w jej wy obraz ni do co naj mniej trzech bu te lek. Tym cza sem w rze czy wi -
sto ści Maks za cho wy wał się zu peł nie na tu ral nie. Cza sem przy tu lił się do żony, cza -
sem za py tał o coś pi lo ta. To Dar cy co raz bar dziej od pły wa ła w głąb wła snych wy -
obra żeń. Przy pra wi ło ją to o lek kie dresz cze. Oczy wi ście Maks bły ska wicz nie po -
śpie szył z po mo cą, słu żąc cie płem swych ra mion. Sko rzy sta ła z tej po mo cy nad zwy -
czaj chęt nie, co nie zna czy, że dresz cze ustą pi ły. Wprost prze ciw nie, na si li ły się,
gdyż od sa me go po cząt ku nie mia ły nic wspól ne go z tem pe ra tu rą.
Sta li by tak ob ję ci w nie skoń czo ność, gdy by pi lot nie za sy gna li zo wał, że ba lon
musi już za wra cać. Dar cy wsty dli wie cho wa ła twarz przed to wa rzy szą cy mi jej męż -
czy zna mi, żeby nie zo ba czy li łez.
Po wrót wy dał się wszyst kim zbyt szyb ki. Zro bi ło się smut no i no stal gicz nie. Kie dy
Maks wyj mo wał Dar cy z ko sza ba lo nu, przy trzy mał ją dłu żej w ra mio nach. Wy rwa ła
mu się de li kat nie, bar dzo spe szo na, i na tych miast pod bie gła do pi lo ta, by po dzię ko -
wać mu za nie sa mo wi te prze ży cie.
 Lot ba lo nem, na wet ko lej ny raz, za wsze jest ma gicz ny, nie moż na się do tego
przy zwy cza ić, pro szę pani po że gnał się z nią ser decz nie.
Gdy szli do auta, Maks znów wziął ją za rękę. Tym ra zem w peł ni świa do mie nie
wy ry wa ła się i nie za cho wy wa ła dzie cin nie. Tak jak by lot i spoj rze nie na wszyst ko
z ol brzy miej per spek ty wy coś w niej od mie ni ło. Czu ła, że pod ję ła pew ną de cy zję.
%7ły cie jest kru che, ni g dy nie wia do mo, co cze ka nas na stęp ne go dnia. Może le piej
wy ko rzy sty wać każ dą szczę śli wą chwi lę, za miast bro nić się przed tym w oba wie, że
to i tak na krót ko? Może nie trze ba w kół ko my śleć o kon se kwen cjach, od ma wiać
so bie pra wa do sza leń stwa? Może war to cza sem za ry zy ko wać i iść na ca łość? Bo
le piej chy ba być szczę śli wym przez mo ment, niż resz tę ży cia ża ło wać, że się na wet
nie spró bo wa ło.
Za trzy ma li się przy sa mo cho dzie. Spoj rzał jej w oczy z wiel ką de ter mi na cją.
 Go to wa na dal sze nie spo dzian ki? za py tał.
Nie wąt pi ła, że na pew no ma dla niej coś w za na drzu. Może na wet wy pad do We -
ne cji& Ale ona ma już inne pla ny.
 W żad nym wy pad ku.
Osłu piał. Na jego twa rzy za go ścił cały wa chlarz emo cji: roz cza ro wa nie, iry ta cja,
ura za&
 Nie zro zu mia łeś mnie, Maks. Nie po trze ba już żad nych nie spo dzia nek. Nie
będę też do cie kać, czy po dróż ba lo nem to pod stęp, czy pró ba prze kup stwa. Było mi
cu dow nie i je stem ci bar dzo wdzięcz na. I nie będę już z tobą wal czyć. Prze ko na łeś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \