[ Pobierz całość w formacie PDF ]
I liczę, że ty również to zrobisz. %7łe będziesz mi okazywał
Stornesa?
szacunek, będziesz dla mnie dobry, a ja się postaram ci to
Czy jej matka kochała ojca, kiedy za niego wychodziła?
odwzajemnić.
Mali nigdy o tym nie myślała, przekonana, że między nimi
Nie protestowała, kiedy ujął jej rękę. Splótł palce z pal
wszystko jest tak, jak powinno. W ostatnim czasie zdała so
cami Mali, a drugą ręką objął szczupłą kibić. Buzowała
bie sprawę z tego, że miłość dana jest nie tak wielu ludziom.
w nim wielka radość, jakiej nigdy przedtem nie odczuwał.
114
115
- Nigdy nie sprawię ci bólu, moja Mali - szeptał, przytula
jąc do niej głowę. - Nigdy, nigdy. Obiecuję ci to na moją cześć
i honor. Jak mógłbym ci zrobić coś złego, tobie, którą kocham
najbardziej na świecie - mówił wzruszony, drżącym głosem.
Kiedy ją całował, Mali przymknęła oczy. Tym razem Jo
han zdołał nad sobą zapanować. Całował ją delikatnie
i ostrożnie, Mali była zaskoczona, że Johan potrafi się tak ROZDZIAA 11
zachowywać. Więc może jednak nie będzie tak zle? Stał bli
sko i obejmował ją, Mali oparła głowę na jego ramieniu,
Pewnej niezwykłe pięknej wrześniowej soboty Johan i Mali
a on głaskał jej wyprostowane plecy. Ostatni złoty promień
stanęli przed ołtarzem.
zachodzącego słońca padł na jej twarz i zgasł, znalezli się
Mali rozmawiała oczywiście z Johanem, że nie ma co się
w chłodnym cieniu i Mali zadrżała.
tak spieszyć, ale on uparcie trwał przy swoim. Jego zdaniem
- Marzniesz - powiedział Johan i objął ją mocniej. - ślub powinien się odbyć jak najprędzej. Skoro więc jeszcze
Chyba powinniśmy wracać. w tym roku, to czasu zostawało niewiele. Wesele trzeba
Przytaknęła skinieniem głowy. Wolno poszli wąską urządzić w możliwie najspokojniejszym czasie. Po żniwach,
dróżką z powrotem do domu.
ale przed młockami, no i, rzecz jasna, nie należało czekać,
- Boże kochany - modliła się Mali w duchu. - Spraw, że aż jesień zadomowi się na dobre. Przy takiej liczbie gości,
bym się nie pomyliła. Nie opuszczaj mnie, Boże, bo zginę. których trzeba zawiezć do kościoła i przenocować
Przed drzwiami Johan przystanął i ponownie przytulił w weselnym domu, dobrze, żeby na dworze było jeszcze
ją do siebie. Mali tego nie chciała, ale pozwoliła, żeby poca ciepło.
łował ją ostatni raz. Przycisnął ją do siebie z całej siły, jego
Górskie hale płonęły wczesnojesiennymi barwami,
ręce wplotły się w jej włosy, a wargi nie chciały się oderwać
a powietrze było czyste niczym kryształ. Zbocza pod
od jej ust. Mali chwyciła ręce Johana, odsunęła się od nie
wyniosłymi szczytami mieniły się wszystkimi odcieniami
go i poprawiła włosy.
czerwieni i brązów aż do granicy roślinności. Tylko nagie
- Sam powiedz o tym moim rodzicom - rzekła tylko. - szczyty były szare, a w najwyższych partiach nawet czarne,
Myślę, że tak będzie najlepiej. tu i ówdzie pokryte zresztą czapami świeżego śniegu.
Młoda gospodyni w Stornes, myślała, głównie po to, by Ostatnie noce były zimne, ale tej soboty woda fiordu leżała
się pocieszyć. To nie musi być jakieś złe życie, zwłaszcza je nieruchomo. Słońce świeciło i rozgrzewało czarne
śli oboje będą się starać, żeby nie było. %7łeby tylko Johan był samodziałowe ubrania, spodnie i spódnice tak szerokie, że
dla niej dobry i panował nad sobą, a nie rzucał się na nią zamiatały i podłogi w domu, i trawę na dworze.
tak, jak to było w pralni w Gjelstad. Nie, chyba nie będzie Przyzwoitość zakazywała kobietom odkrywać stopy i wiele
taki, powtarzała, choć serce biło jej z wysiłkiem. Teraz, kie oczu strzegło, by spódnice nie były za krótkie. Jeśli tylko
dy wie, że ona zostanie jego żoną, będzie opanowany. Mimo zauważono coś takiego, natychmiast zaczynało się gadanie
to strach dławił ją w gardle tak bardzo, że brakowało jej i szepty kobiet, które zawsze strzegły cnoty, zwłaszcza
tchu. W ponurym nastroju wchodziła za Johanem do izby. cudzej.
116 117
Dla tych, co nie musieli wiosłować, wyprawa przez fiord
siennik w ich małżeńskim łożu także już przygotowano.
była czystą przyjemnością. Lekki wiatr od gór chłodził roz
Słyszała, że użyto najlepszej słomy z ubiegłego roku.
grzane ciała. Mimo to starsi mężczyzni spoglądali na góry
Słomy używano też jako karmy dla zwierząt, zwłaszcza
z niepokojem. Taki wiatr bowiem czasami zapowiadał rów
gdy zima bardzo się przeciągała. To marne jedzenie, ale
nież zmianę pogody. W tych stronach mogło to nastąpić na- głodny zje wszystko, myślała Mali z goryczą, zarówno czło
gle, a przecież dobrze byłoby móc wrócić z kościoła po spo
wiek, jak i zwierzÄ™.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]