[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nam pokazywali niebezpieczeństwa sposobu życia przed Uzdrowieniem.
Wszyscy razem ponownie wyrzekamy się uwielbiania fałszywego boga
Apple a. Wyrzekamy się Tylenoli, Coca-Coli i MasterCardów. Wyrzekamy
się wszystkich reliktów odkrytych przez Kandydatów. Wyrzekamy się też
tych, które dopiero odkryją. Stojący przed nami wydobyli spod lodu
przedmioty, jakich nie widziano od dni Uzdrowienia relikty, które wskażą
nam słuszność życia na Nowej Północy. I stworzyli o tych reliktach kroniki,
które uświęcą nasze drogi w Prawie.
Stoimy.
Na środku sceny staje Wielki Archon mój ojciec. Teraz jego kolej na
przemówienie.
Kiwa głową Ianowi i zaczyna:
W tym roku nasi Kandydaci odkryli jedne z najlepszych i najrzadszych
reliktów w historii. Jak wielu, których znacie z naszego miejskiego rynku
zgromadzeń, wydobyli spod ziemi przeciwne naturze leki, niszczące ziemię
silniki, rażące podstępnie sztuki broni, a nawet niewielki tablet poświęcony
fałszywemu bogu Apple owi rządzącemu ludzkością przed Uzdrowieniem.
Jak wszyscy wiecie ze zgromadzeń, niektórzy z naszych Kandydatów
utworzyli pełne mocy kroniki swoich reliktów. Będziemy oddzielnie
świętować odkrycia każdego z nich.
Głos ojca jednocześnie przeraża i uspokaja. Po tak długim pobycie poza
Pierścieniem słucham go znów z dawnym uwielbieniem, obawiam się
jednak tego, co może powie za chwilę. Nie wspomniał o herezji mojej
kroniki. Na razie nie. Czy wesprze mój osąd, gdy zgodnie z koleją padnie
moje imię? Czekanie jest samo w sobie okrutną karą. Szczególnie że musi ją
wymierzyć mój ojciec.
Wzywa każdego Kandydata.
Jak każdy z pozostałych dziewięciu Kandydatów słuchających opisu
swoich reliktów i podsumowania kronik stoję na drżących nogach.
Słyszymy o znalezionym przez Jacques a pudełku z lekarstwami,
opakowanych w srebrną folię zestawach żywnościowych, które znalezli
Benedykt, Petr i Thurstan, metalicznej sieci Williama, karabinach
wygrzebanych przez Aleksandra i Nielsa oraz sporej paczce przynęt na ryby
Knuda. I oczywiście o odkrytym przez Jaspera relikcie Apple a, który zbiera
największe uznanie.
A co ze mną? Poruszam ustami w niemej modlitwie do bogów. Kieruję ją
głównie do Słońca, bo ta znana jest z miłosierdzia.
Kronik nie odczytuje się ponownie, ponieważ większość ludzi nie żywi
potrzeby ponownego ich wysłuchania. Gdybym nie była tak przestraszona,
chciałabym usłyszeć każde słowo, by się przekonać, jak wypadają historie
innych Kandydatów porównane z moją.
Jak moje relikty i kronika będą wyglądały w porównaniu z innymi?
Teraz jednak mam na głowie większe troski niż myślenie o wygranej.
Jestem ostatnia. I wydaje mi się, że mija wieczność, zanim mnie wzywają.
Kandydatko Ewo, wystąp przed szereg.
Pomruk tłumu się wzmaga, aż w końcu brzmi niemal jak ryk.
Ten dzwięk nieco mnie irytuje, gdy kroczę po scenie w moich mocno już
znoszonych kamiksach. Gdy staję u boku ojca, musi mnie podtrzymywać.
Przez chwilę dotyka dłonią mojego plecaka i mrużę oczy na myśl o jego
zawartości: amulecie i ołtarzu. Mogę się tylko domyślać jego reakcji, gdy
zostanę przekazana do ukarania Wartownikom po odkryciu mojej
kontrabandy.
Uśmiecha się do mnie blado, czego jestem pewna nie dostrzega
żaden inny z mieszkańców Nowej Północy. Potem znów przybiera maskę
Wielkiego Archona, a nad placem grzmi jego głos:
Kandydatko Ewo, dokonałaś niezwykłego odkrycia.
Niezwykłe odkrycie. Nie brzmi to jak potępiający wyrok. Jeszcze nie.
Wstrzymuję oddech.
Znalazłaś różową sakwę pełną reliktów poświadczającą smutne
zepsucie życia przed Uzdrowieniem. Wylicza przedmioty znalezione
w sakwie Elizabet. Gdy je opisuje rytualnym tonem, brzmi to zupełnie
bezdusznie; nie słyszę niczego z życia, które przedtem z nich tryskało. Ale
twoja kronika tych reliktów ciągnie dalej okazała się& hm& bardziej
znacząca niż same przedmioty. Gdybyś stała na tej scenie, gdy głośno
czytano twoją kronikę, nie słyszałabyś ani słowa z ust zgromadzonych.
Na bogów! Moja kronika tak zaszokowała mieszkańców Nowej Północy,
że skwitowali ją milczeniem! Z pewnością jest to czas na wydanie sądu
o mnie. Przedtem chciałam tylko, by ojciec zmniejszył moje cierpienia przez
natychmiastowe ogłoszenie wyroku, teraz jednak wolałabym mieć więcej
czasu na ucieczkę. Mierzę spojrzeniem tłum i ściany Pierścienia, szukając
drogi na zewnątrz. Jestem pewna, że gdybym tylko przedarła się przez
[ Pobierz całość w formacie PDF ]