[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podziękowanie, że nie oznacza nic więcej. Jednak sekundy mijały, a Cal
wciąż ją obejmował i całował. A nawet chyba przycisnął usta trochę
mocniej, jak gdyby coś sprawdzał... lub na coś czekał. Na co? Na jej
reakcję?
Nie pozwoliła swoim rękom na żaden ruch, a one i tak
powędrowały po torsie Cala i splotły się na jego karku. Wtedy stanęła
na palcach i lekko odchyliła głowę do tyłu. Tylko tyle. Ale to, co
zrobiła, widocznie wystarczyło, ponieważ Cal zareagował.
Rozchylił usta i przesunął nimi w poprzek jej ust. Sabrina
zwiotczała w jego ramionach, ponieważ ta delikatna pieszczota
pozbawiła ją reszty sił. Od stóp szło w górę rozkoszne mrowienie.
Przesuwając się coraz wyżej, rozpalało maleńkie ogniska pożądania.
Zdarzało jej się czasem myśleć o całowaniu Cala. Najczęściej wtedy,
gdy było pózno i zmęczenie tłumiło jej instynkt samozachowawczy.
Wtedy pozwalała sobie na coś nieodpowiedniego. Wyobrażała sobie,
że się całują. Rzeczywistość przewyższyła jej najśmielsze marzenia.
Może magia tego wieczoru wykreowała coś tak bajkowego, może to
wszystko nie dzieje się naprawdę?
- Sabrino...
Głos Cala wibrował pożądaniem. Pomyślała o tym, co zaraz nastąpi,
i przeszedł ją dreszcz. Cal chyba czytał w jej myślach. Otworzył usta
trochę szerzej i czubkiem języka dotknął jej dolnej wargi. Gdyby się o
niego nie opierała, to jedno delikatne muśnięcie rzuciłoby ją na
kolana.
Teraz przylgnęła do niego jeszcze bardziej. Piersi jej nabrzmiały,
sutki stwardniały, a wysoko między udami pojawiło się niemal
bolesne napięcie. Język Cala wślizgnął się do jej ust, a ona dała się
ponieść fali. Każde dotknięcie sprawiało, że coraz bardziej topniała i
pragnęła otrzymać jeszcze więcej. Dużo więcej.
Poczuła, że Cal wsunął palce w jej włosy, jak gdyby chciał
przytrzymać jej głowę. I wtedy zdała sobie sprawę, że wcale nie ma
zamiaru się cofnąć. Odpowiadała na jego pocałunek i pieszczotliwy
dotyk, marząc o tym, aby trwał jak najdłużej.
104
SR
Cal położył drugą rękę na łuku jej biodra i przesunął ją na jej
pośladek. Odruchowo wysunęła biodra do przodu. Poczuła, że Cal
pragnie jej tak samo bardzo, jak ona go pragnie. Jak zawsze go
pragnęła... Nie, to niemożliwe. Nie mogła pragnąć Cala. On nigdy nie
widział w niej kobiety. %7ładnej kobiety nigdy nie kochał. Dobrze o tym
wiedziała. Nie wolno jej w nim się zakochać. To byłoby niewybaczalną
głupotą. Przecież stała się odporna na jego urok, prawda?
Cal cofnął się.
- Sabrino, co się stało?
Właśnie przestała go całować i opuściła ręce. Potrząsnęła głową,
musiała odzyskać jasność myśli.
- Nic. Ja tylko... - Dotknęła dłonią ust. - Lepiej już pójdę na górę.
- Zaczekaj, proszę. Wybacz mi, jeśli cię obraziłem. Naprawdę nie
chciałem...
Ale ona już biegła po schodach i go nie słyszała. Wpadła do sypialni
i zamknęła za sobą drzwi. Serce trzepotało jej niespokojnie, jak ptak
na uwięzi.
Podeszła do okna i spojrzała w mrok, usiłując powstrzymać cisnące
się do oczu łzy. A więc stało się. Zaskoczyło ją i już nic nie mogła
zrobić. Może w ogóle nie powinna była się łudzić, że zdoła temu
zapobiec. Przeciwko niej sprzysięgła się bliskość i uczucie przyjazni. Z
powodów, z których nie wszystkie miały sens, zakochała się w Calu.
Kiedy do tego doszło? W ciągu kilku ostatnich tygodni? Oparła
skroń o framugę i zamknęła oczy. Nie, to musiało zdarzyć się
wcześniej. Przynajmniej rok temu. A może nawet dawniej. Może
zawsze kochała Cala Langtry'ego.
Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Sabrina wytarta ją i
westchnęła. Nie mogła zmienić swoich uczuć, ale przecież już
planowała odejście z Langtry Oil & Gas. Będzie więc bezpieczna. Nie
wolno tylko dopuścić do tego, aby Cal poznał prawdę. W najlepszym
przypadku okazałby chwilowe zainteresowanie asystentką. Straciłby
je po jej zdobyciu. W najgorszym razie byłoby mu jej żal. A ona nie
zniosłaby litości.
Dlatego nie mógł o niczym się dowiedzieć. Pózniej trzeba będzie
zdusić uczucie i zapomnieć o Calu. Na pewno się uda. Przecież chyba
nie miał być jedyną miłością jej życia.
105
SR
ROZDZIAA 10
Cal opłukał w zlewie sałatę i wrzucił ją do durszlaka. Po prawie
tygodniowym pobycie w domku przy plaży Sabrina zastrajkowała.
Oznajmiła, że dzisiaj nie przygotuje jedzenia. Na nic się zdały protesty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]