[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nich mierzy wysokość około 30 centymetrów. Najstarsze znaleziska pochodzą, zdaniem
archeologów, z okresu 500 lat p.n.e.
R. G. Wasson dość przekonująco wnioskuje, że istnieje związek pomiędzy tymi grzybowymi
kamieniami, a teonanacatl. Jeśli rzeczywicie tak jest, znaczy to, że kult grzybów, ich magiczno-
medyczne i religijno-obrzędowe zastosowanie, znane są od ponad dwóch tysięcy lat. Dla misjonarzy
chrześcijańskich rezultaty odurzenia w postaci wizji i halucynacji były wynikiem działania szatana.
Próbowali zatem przy pomocy wszelkich dostępnych środków wykorzenić zwyczaj ich używania.
42
Lecz powiodło im się to tylko częściowo, gdyż w tajemnicy Indianie do tej pory używają w
obrzędach grzybów teonanacatl, które są dla nich święte.
Aż dziw, że wzmianki ze starych kronik dotyczące użycia magicznych grzybów były pomijane przez
następne stulecia, prawdopodobnie dlatego, że były postrzegane jako twory wyobrazni pochodzące z
epoki zabobonów. Wszelkie ślady prowadzące do "świętych grzybów" groziły zatarciem, gdy po
wystąpieniu amerykańskiego botanika dr. W. E. Safforda na zgromadzeniu Towarzystwa
Botanicznego w Waszyngtonie przyjęto raz i na zawsze pogląd, który zaczęto propagować w
publikacjach, jakoby nigdy nie istniało coś takiego, jak magiczny grzyb, a wszelkie sugestie tego
rodzaju opierają się na błędzie hiszpańskich kronikarzy, którzy pomylili grzyby z kaktusem
meskalinowym. Mimo fałszywości, opinia Safforda przyczyniła się tak czy inaczej do skierowania
uwagi świata naukowego na zagadkę cudownych grzybów.
Pierwszym, który otwarcie zakwestionował tłumaczenie Safforda był meksykański lekarz, dr Blas
Pablo Reko, który znalazł dowody świadczące o tym, że grzyby były w dalszym ciągu używane
podczas medyczno-reIigijnych ceremonii, w odległych rejonach gór na południu Meksyku. Lecz
dopiero w 1938 roku antropolog Robert J. Weitlaner i dr Richard Evans Schultes, botanik z
uniwersytetu Harvarda, znalezli w tym rejonie prawdziwe grzyby, które były używane podczas takich
ceremonii. Jeszcze w tym samym roku grupka młodych, amerykańskich antropologów kierowanych
przez Jeana Bassetta Johnsona po raz pierwszy uczestniczyła w tajemnej, nocnej ceremonii z
udziałem grzybów. Miało to miejsce w Huautla de Jimenez, stolicy kraju Mazateków w Stanie
Oaxaca. Lecz badacze ci byli tylko obserwatorami, nie dopuszczono ich do zażycia grzybów.
Johnson donosił o tym zdarzeniu w szwedzkim czasopiśmie ("Ethnological Studies" 9, 1939).
Na tym przerwano badania nad magicznymi grzybami. Wybuchła II wojna światowa. Schultes na
rozkaz władz amerykańskich musiał zająć się produkcją kauczuku na terenie Amazonii, a Johnson
zginął na wojnie zaraz po lądowaniu aliantów w Afryce Północnej. Dopiero amerykańskie małżeństwo
badaczy, dr. Valentina Pavlovna Wasson oraz jej mąż R. Gordon Wasson, ponownie ujęło problem
od strony etnograficznej. R. G. Wasson był bankierem, vice-prezydentem J. P. Morgan Co. w Nowym
Jorku. Jego żona, która zmarła w roku 1958, była lekarzem pediatrą. Wassonowie rozpoczęli pracę w
1953 roku w wiosce Mazateckiej Huautla de Jimenez, gdzie piętnaście lat wcześniej J. B. Johnson i
inni stwierdzili ciągłe istnienie starodawnego indiańskiego kultu grzybów. Uzyskali oni szczególnie
wartościowe wskazówki od amerykańskiej misjonarki, która działała na tym terenie od wielu lat.
Eunice V . Pike była członkinią bractwa Tłumaczy Biblii Wycliffe'a. Dzięki znajomości miejscowego
języka oraz jej urzędowym związkom z mieszkańcami, Pat jako jedyna miała informacje na temat
znaczenia magicznych grzybów. Podczas kilku dłuższych pobytów w Huautla i okolicy Wassonowie
mogli ze szczegółami poznać obecne formy użycia tych grzybów i porównać je z opisami ze starych
kronik. Dowiodło to, że wiara w "święte grzyby" wciąż była powszechnie obecna wśród ludności
zamieszkującej tamte okolice. Jednak Indianie trzymali swoją wiarę w ukryciu przed cudzoziemcami.
Zdobycie zaufania tubylczej ludności i uzyskanie wglądu w tę tajemną domenę wymagało zatem
niezwykłego taktu i umiejętności. We współczesnej formie kultu grzybowego stare idee religijne oraz
zwyczaje mieszają się z ideami i pojęciami chrześcijańskimi. Dlatego o grzybach mówi się często jak
o krwi Chrystusa, i że rosną one tam, gdzie spadają na ziemię krople Chrystusowej krwi. Zgodnie z
innymi wierzeniami, grzyby wyrastają tam, gdzie pada kropla śliny z ust Chrystusa, nawilżając glebę i
dlatego to właśnie sam Jezus Chrystus przemawia poprzez grzyby. Ceremonia grzybów odbywa się
po zasięgnięciu konsultacji. Poszukujący rady lub osoba chora bądz jej rodzina zadają pytania
"szamanowi" lub "szamance", sabio lub sabia, nazywanych także curandero lub curandera, opłacając
poradę współczesnymi pieniędzmi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]