[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że ją spotkał.
Aż boję się zapytać, dlaczego tak się uśmiechasz powiedział
Duncan, kładąc rękę na oparciu jej krzesła. Czyżbyś była pijana?
Wypiłam ledwie mały łyk.
Ale nie masz chyba zbyt wielkiego doświadczenia.
Może i nie, ale od jednego drinka na pewno nie zakręci mi się w
głowie.
Czy to miała być reprymenda?
A chcesz, żebym ci jej udzieliła? Jestem grozniejsza, niż wyglądam.
Duncan wybuchnął śmiechem.
Co do tego nie mam wątpliwości.
Nie bawiła się zbyt dobrze podczas kolacji, ale udało jej się niczego nie
rozlać i nie palnąć żadnego głupstwa, mimo że aktywnie udzielała się w
rozmowie. Zwietnie poradziła sobie w dyskusji dotyczącej systemu
szkolnictwa i wyraziła własne zdanie na temat jednego z najnowszych
filmów.
Gdy po kolacji goście wstawali od stołu, podszedł do niej kelner, niosąc
w rękach dwie papierowe torby.
To dla twoich wygłodniałych studentek wyjaśnił Duncan. Trzy
przystawki i desery. Może teraz nie dobiorą się do twoich sekretnych
zapasów.
Była zaskoczona i wzruszona jego miłym gestem. Gdy ruszyli do
wyjścia, zwolniła nieco i zaczekała, aż wszyscy wyjdą. Postawiła torby na
stoliku, dotknęła ramienia Duncana i cmoknęła go w policzek.
Zwietnie udajesz powiedziała. Tak naprawdę wcale nie jesteś
skąpy.
54
R
L
T
Objął ją w talii i przyciągnął do siebie. Odwzajemnił jej pocałunek, ale
tym razem przywarł ustami do jej warg, aż zabrakło jej tchu. Całował ją tak
namiętnie, że nie miała już wątpliwości, czego pragnął, i tak zachłannie,
jakby chciał to dostać zaraz i bez pytania. Przytulił ją do siebie mocno. Nie
było ucieczki, jednak nie czuła strachu. Poddała mu się, instynktownie czując,
że spodziewał się oporu. Tylko składając broń, mogła liczyć na zwycięstwo.
Gdy się rozluzniła, Duncan zwolnił nieco uścisk. Złagodniały jego usta i
choć wciąż się w nią wpijał, robił to już z większą finezją. Wokół panowała
cisza, jakby w oczekiwaniu na to, co mogło nastąpić.
Gdy musnął językiem jej dolną wargę, zrobiło jej się gorąco. Rozchyliła
usta, a on pocałował ją goręcej. Gdy spotkały się ich języki, była zgubiona.
Przepełniło ją pożądanie, pod wpływem którego przywarła do niego jeszcze
mocniej. Gdyby zechciał, mógłby wygiąć ją jak zdzbło trawy i właśnie to tak
bardzo ją w nim pociągało. Jego siła. Gdyby potrafił zaangażować się w
związek, jego wybranka zawsze czułaby się bezpieczna.
Pieścił jej usta, głaskał jej skórę i uwodził. Odwzajemniała każdy jego
dotyk. Przesunął ręce w dół jej pleców i zatrzymał je na biodrach. Znowu
poczuła żar. Zaskoczyła ją moc tego uczucia. Spotykała się z mężczyznami,
kochała się z nimi i raz wydawało jej się nawet, że była zakochana. Jednak
żadne z tamtych doświadczeń nie przygotowało jej na pocałunek Duncana.
Wreszcie odsunął się powoli i jakby niechętnie.
Annie zaczął ostrzegawczym tonem.
Nie była pewna, czy chciał jej w ten sposób przypomnieć, że seks nie
jest częścią ich układu, czy ostrzec, że igra z ogniem. Spojrzała w jego ciemne
lśniące oczy i potrząsnęła głową, po czym wzięła torby ze stolika i zwróciła
się ku wyjściu. Nie chciała usłyszeć, że nie jest nią zainteresowany. Nie dziś.
A co do igrania z ogniem... Nie ma wyjścia. Musi zaryzykować.
55
R
L
T
ROZDZIAA PITY
Przykro mi, ale dziś nie dam rady powiedziała Annie zmartwionym
tonem.
Spotkania z Duncanem sprawiały jej przyjemność, ale martwiły ją losy
ich umowy.
Mam nadzieję, że rozumiesz. Zwiąteczny kryzys.
Zapomnieliśmy umieścić ten punkt w umowie. Annie nie była pewna,
czy go to rozzłościło, ale nie śmiała pytać.
Po prostu rodzice nie dopisali, a musimy przygotować scenografię do
przedstawienia.
Robicie jasełka?
To święto zimy. Nie faworyzujemy żadnych religii.
I ludzie dają się nabrać na ten cyrk?
Wyraznie się z nią droczył.
Aączymy wiele elementów w jedno, dlatego mamy sporo dekoracji do
pomalowania. Muszę pomóc.
Co będą robić twoje przedszkolaki?
Zaśpiewamy Spadającą gwiazdkę , tłumacząc ją jednocześnie na
język migowy.
Wielozadaniowość wśród pięciolatków. Jestem pod wrażeniem. W
porządku. Zadzwoń, gdy skończycie. Jeśli nie będzie za pózno, może jeszcze
zdążymy.
Jest mi naprawdę przykro.
Chyba za wcześnie na akt skruchy. Może się wyrobisz.
Obawiam się, że spędzę tu całą noc.
56
R
L
T
Czekam zatem na telefon.
Rozłączyła się i weszła do audytorium. Pozostali nauczyciele i kilku
wolontariuszy rozdzielali zadania. Najbardziej zbliżonym do budowy
dekoracji doświadczeniem Annie był kurs szydełkowania, który ukończyła
latem, dlatego miała zająć się malowaniem detali. Wszyscy zabrali się do
pracy. Po trzydziestu minutach wbijania gwozdzi, szorowania papierem
ściernym i malowania do sali wkroczyło czterech postawnych mężczyzn
ubranych w T shirty, dżinsy i ciężkie buty. Każdy z nich dzwigał wielkie
pudło z narzędziami. Dyrektorka wyłączyła piłę i zdjęła ochronne gogle.
Słucham panów?
Przyszliśmy pomóc w budowie dekoracji wyjaśnił Jeden z
mężczyzn. Duncan Patrick nas przysłał.
Nauczyciele wymienili spojrzenia, zdezorientowani. Annie
odchrząknęła.
To mój... znajomy. Wspomniałam mu, że rodzice nie dopisali.
Starała się nie wzbudzać podejrzeń, ale nie mogła przestać się
uśmiechać. Przepełniała ją radość i czuła, że mogłaby teraz pofrunąć do domu
na skrzydłach.
Dyrektorka westchnęła z ulgą.
Jesteśmy w podbramkowej sytuacji. Mają panowie doświadczenie w
budowie dekoracji?
Mężczyzni spojrzeli po sobie.
Dwóch z nas robi meble, a dwóch maluje domy. Damy sobie radę,
proszę nam tylko powiedzieć, co jest do zrobienia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]