[ Pobierz całość w formacie PDF ]
od wiśni! Zapłacę ci za twe złodziejskie sztuczki!
To mówiąc zacisnął z całej siły sznurek na szyi Tomcia i tak potrząsnął
woreczkiem,
że biedne małe nóżki, uda i całe ciało Tomcia bardzo ucierpiały.
Tomcio krzyczał z bólu i błagał, żeby go wypuścić, obiecując, że nigdy więcej
nie
będzie oszukiwał.
Niedługo potem, kiedy matka jego robiła pudding, Tomcio ciekawy, jak się
to robi,
wdrapał się na brzeg miski; wtem pośliznęła mu się nóżka i wpadł do ciasta.
Matka nie
zauważyła go wcale, wymieszała ciasto, włożyła do formy i wstawiła do
garnka, żeby je
ugotować.
Tomcio miał zatkaną ciastem buzię i nie mógł krzyczeć, lecz gdy poczuł gorącą
wodę,
zaczął się szamotać i kopać w garnek, a matka myśląc, że pudding jest
zaczarowany, wyjęła
go z garnka i wyrzuciła za drzwi. Biedny kotlarczyk, który właśnie tamtędy
przechodził,
podniósł pudding, włożył go do worka i poszedł dalej. Tomcio oczyścił już
sobie buzię z
ciasta i zaczął krzyczeć tak głośno, że przerażony kotlarczyk wyrzucił
pudding i uciekł.
Pudding rozleciał się na kawałeczki, a Tomcio cały umazany ciastem,
oswobodzony już,
poszedł do domu. Zmartwiła się matka widząc swego ukochanego synka w takim
opłakanym
stanie, włożyła go do filiżanki, zmyła z niego ciasto i ucałowawszy,
położyła do łóżka.
Niedługo po przygodzie z puddingiem matka poszła na łąkę wydoić krowę i
zabrała
Tomcia z sobą. Ponieważ wiał silny wiatr, bojąc się, aby nie porwał Tomcia,
przywiązała
malca cieniutką nitką do ostu. Krowa zauważyła kapelusik Tomcia z dębowego
liścia, który
bardzo jej się podobał, i połknęła go razem z ostem. Kiedy żuła oset, Tomcio
przestraszył się
jej wielkich zębów, które lada chwila mogły go rozgnieść, i zawołał co sił
w gardle:
- Mamo! Mamo!
- Gdzie jesteś, mój drogi Tomciu? - spytała matka.
- Tutaj, matko - odpowiedział Tomcio - w pysku czerwonej krowy!
Matka zaczęła krzyczeć i wymachiwać rękami, lecz krowa, zdumiona dziwnym
odgłosem wydobywającym się jej z gardła, otworzyła pysk i wypuściła Tomcia.
Szczęśliwie
matka nadstawiła fartuch i schwytała synka w chwili, gdy spadał na ziemię,
bo inaczej byłby
się potłukł okropnie. Przytuliła go do piersi i co prędzej pobiegła z nim
do domu.
Ojciec zrobił mu bacik ze słomki jęczmienia do popędzania bydła. Tomcio idąc
pewnego razu przez pola pośliznął się i wpadł w bruzdę. Przelatujący właśnie
kruk chwycił
malca, poleciał z nim nad morze i upuścił go do wody.
W tej samej chwili podpłynęła wielka ryba i połknęła Tomcia. Rybę wkrótce
złapano
w sieć i sprzedano na stół króla Artura.
Kiedy rozpłatano brzuch ryby, żeby ją przyrządzić, wszyscy zdumieli się na
widok
małego chłopczyka w jej wnętrzu, a Tomcio nie posiadał się z radości, że
znów jest wolny.
Zaniesiono go do króla, który mianował Tomcia swym nadwornym karzełkiem.
W krótkim
czasie malec został ulubieńcem całego dworu, gdyż swymi sztuczkami i figlami
zabawiał nie
tylko króla i królową, lecz również wszystkich rycerzy Okrągłego Stołu.
Opowiadają, że kiedy król wyjeżdżał konno na spacer, często zabierał ze sobą
Tomcia; a jeśli nadciągnęła ulewa, Tomcio chował się do kieszeni kamizelki
Jego
Królewskiej Mości, gdzie spał, dopóki deszcz nie przestał padać.
Pewnego dnia król Artur zapytał Tomcia o jego rodziców, pragnąc się
dowiedzieć, czy
są również tacy mali jak on i czy im się dobrze powodzi. Tomcio powiedział
królowi, że jego
ojciec i matka są tego samego wzrostu, co wszyscy na dworze królewskim, i
że są biedni.
Słysząc to, król zaniósł Tomcia do skarbca, gdzie przechowywał wszystkie
swe pieniądze, i
powiedział mu, żeby wziął tyle, ile tylko udzwignie, żeby zanieść rodzicom.
Tomcio
podskoczył z radością i pobiegł po sakwę, która zrobiona była z bańki
mydlanej, po czym
wrócił do skarbca i otrzymał srebrną monetę trzypensową.
Nasz mały bohater miał nie lada trudności z umieszczeniem na plecach sakwy,
zawierającej drogocenną monetę, ale wreszcie udało mu się i ruszył w drogę.
Nie napotykając
żadnych przeszkód i wypoczywając po drodze więcej niż sto razy, doszedł cały
i zdrów do
rodzicielskiego domu dopiero po dwóch dniach i nocach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]