[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Hannah ani przez chwilę nie będzie tu sama, nieustannie ktoś będzie przy niej siedział.
Zjedzcie śniadanie, chociaż odrobinę, a potem będziemy czuwać na zmiany.
Przez caÅ‚y czas Ole mocno obejmowaÅ‚ Åshild, ale teraz jÄ… wypuÅ›ciÅ‚. Åshild ma racjÄ™. Tylko
co z nią? Potarł dłonią twarz, spoglądając na żonę. Niecałą dobę temu wydała na świat dziecko, a
wygląda na zdrową i zdolną do działania, nie mógł tego zrozumieć.
- Ty sama nie potrzebujesz odrobiny odpoczynku? I dziecko pewnie trzeba nakarmić?
- Zaraz siÄ™ tym zajmÄ™. - Åshild podeszÅ‚a i objęła Flemminga. Ten pierwszy wyraz czuÅ‚oÅ›ci,
jakiego doświadczył po wypadku, ciepły kobiecy zapach sprawił, że Flemming zaczął płakać.
Znowu.
- Ona tak bardzo was wszystkich kochała. Nie było dnia, żeby nie myślała o dworze i swojej
rodzinie w Hemsedal - wyszeptaÅ‚ Flemming, obejmujÄ…c Åshild. -Chociaż byliÅ›cie daleko, we
wszystkim, co Hannah robiła, braliście udział.
- Przez całe życie pokazywała nam, że trzeba być silnym nawet w trudnych czasach.
Poczucie bezpieczeÅ„stwa, jakie dawaÅ‚a, a także jej siÅ‚a udzielaÅ‚y siÄ™ wszystkim wokół. - Åshild
mówiła cicho, ale dostatecznie głośno, by mężczyzni słyszeli. - Spróbujmy teraz przekazać dalej
chociaż cząstkę jej przesłania.
Flemming otarł łzy i skinął głową. - Pójdę i powiem ludziom, co się stało. Oni się o nią
martwiÄ….
- Ty też idz, Ole. I przyślij mi tutaj Tinę.
Wiadomość rozprzestrzeniała się niczym pożar. Jeszcze przed południem ludzie zaczęli
strumieniem ciÄ…gnąć do Sørholm, by wyrazić swój żal, kuchnia ledwo nadążaÅ‚a z
przygotowywaniem poczęstunku. Ale tylko najbliższych przyjaciół wpuszczano do pokoju, gdzie
leżała Hannah.
Åshild i Tina umyÅ‚y i piÄ™knie ubraÅ‚y zmarÅ‚Ä…. Siwe wÅ‚osy upięły tak, jak lubiÅ‚a. Na
ramionach wciąż miała swój piękny szal, spięty srebrną broszką. Wyglądało, jakby spała. Tina
rozsypała na kołdrze suszone płatki czerwonych róż. Tych róż, z których Hannah była taka dumna i
które tego lata kwitły tak obficie.
Flemming przez cały czas siedział przy łóżku zmarłej żony. Był nawet w stanie się cieszyć,
że wszystko zostało tak pięknie przygotowane, i że ostatnie godziny z Hannah przechowa w czułym
wspomnieniu.
Póznym wieczorem tego dnia pod dom w Sørholm zajechaÅ‚ powóz z Birgit. Ole wybiegÅ‚
natychmiast, by ją przywitać. Flemming go o to prosił.
Brat pomógł siostrze wysiąść z powozu i objął ją tak czule, że zrozumiała, że wszelka
nadzieja siÄ™ rozwiaÅ‚a. Drobnym ciaÅ‚em wstrzÄ…saÅ‚ szloch, a Ole obejmowaÅ‚ jÄ… w milczeniu. Åshild z
Margit na rękach patrzyła na nich z okna.
Ole i Birgit przeżywajÄ… wspólnie ból, w którym ja uczestniczyć nie mogÄ™, myÅ›laÅ‚a Åshild.
- Kiedy przyjedzie ciocia Birgit? - spytała Hannah-Kari. Dzieci przez cały dzień bawiły się
spokojnie z opiekunkami i czekały na Birgit.
- WÅ‚aÅ›nie przyjechaÅ‚a - odparÅ‚a Åshild. - Z pewnoÅ›ciÄ… przyjdzie powiedzieć wam dobranoc,
jak będziecie już w łóżkach, ale myślę, że dziś wieczór wolałaby być sama.
- Dlaczego?
- Birgit jest smutna, bo jej mama umarła, a poza tym odbyła długą podróż - tłumaczyła
Åshild. - Dzieci w ciÄ…gu dnia poszÅ‚y pożegnać siÄ™ z babciÄ…, chociaż uważaÅ‚y, że to smutne i dziwne,
patrzeć na nieruchomą, pozbawioną życia babcię, ale uspokoiły się, kiedy im powiedziano, że
Hannah jest u Boga.
- Bóg opiekuje się babcią, prawda? - Knut uniósł głowę znad malowidła, którym się
zajmował.
- O tak. Teraz babci jest naprawdę dobrze. Chociaż nam jest smutno, musimy się cieszyć, że
babci już nic nie będzie bolało.
Åshild przyÅ‚ożyÅ‚a maleÅ„kÄ… córeczkÄ™ do piersi i poczuÅ‚a, że dziecko natychmiast zaczęło
ssać. Ciepło i ruchy maleństwa sprawiały jej przyjemność, jeszcze raz musiała sobie przypomnieć,
że życie to dziwna podróż. Gdyby tylko zdołała przekazać odrobinę tego, czego nauczyła ją Hannah
własnym dzieciom, byłaby zadowolona. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \