[ Pobierz całość w formacie PDF ]

głęboko wyciętym sweterku). Nie był to rodzaj sceny, która by specjalnie zachwyciła
konserwatywnych kleryków. Ale Risi dopracował ten problem po mistrzowsku. Z boku
kościoła, gdzie stała Loren, umieścił drugą kamerę. Jego szacowni goście nie zauważyli ani
kamery ani Loren. Z kamiennymi twarzami przyglądali się, jak  ojciec" Mastroianni po mszy
wybiegł z kościoła i podreptał wzdłuż bocznej ściany budynku. W tej scenie nie było nic
nieprzyzwoitego, przeciwko czemu można by postawić zarzuty  i tę scenę pokazano
obserwatorom sześć razy, ujęcie po ujęciu. Jednak po tej scenie Mastroianni zakradał się za
róg budynku, gdzie poza zasięgiem wzroku była przygotowana druga kamera i apetyczna
neapolitanka, oboje padali sobie w objęcia, tkwiący w swojej sutannie  ksiądz" obdarzał ją po
mistrzowsku miłosnym pocałunkiem, kładąc jej przy tym obie ręce na pośladkach. Trik
funkcjonował znakomicie i duchowni odeszli, nie zauważywszy niczego.
W czasie montażu producent Ponti nie mógł sobie odmówić przyjemności
zdenerwowania papieża Pawła VI. Wyprowadził go z równowagi dotykając prywatnej sfery
jego życia. Ponti zaangażował niejakiego Armando Carzanita, byłego kucharza Pawła, kiedy
ten był jeszcze kardynałem Montini w Mediolanie. Kiedy papież dowiedział się, że jego były
kucharz gra w filmie rolę kucharza, poczuł się  zasmucony i zdziwiony". Nie wątpił w to, że
Ponti i Loren, którzy po swoim ślubie w Meksyku (według opinii kościoła Ponti był jeszcze
żonaty z inną kobietą) zostali oficjalnie napiętnowani przez Watykan jako grzesznicy i
przyjęli obywatelstwo francuskie, nakręcili ten film z zemsty. Natomiast producent i jego
poślubiona gwiazda wyjaśnili, że traktują ten film jako znaczący społeczny dokument, który
ich zdaniem, miałby wpływ na opinię społeczną w kwestii celibatu.
 %7łona księdza" okazała się jednak w końcu niewypałem i przyniosła tylko niewielkie
zyski z premiery. Film nie miał żadnego wpływu na debatę nad celibatem, który w Watykanie
ciągle jest jeszcze pierwszoplanowym problemem. Czy księża rzymsko-katoliccy mają mieć
zezwolenie na małżeństwo, czy też nie, jest dylematem, który tajnie wybrany komitet
kardynałów poddał w maju 1970 roku w Watykanie pod dyskusję. Ale jakie by w tej kwestii
powstały niezgodności wśród książąt kościoła, wystarczy stwierdzić, że papież Paweł VI
wkrótce potem jednoznacznie określił stanowisko kościoła, stwierdzając:  Tam, gdzie
przygotowania do objęcia urzędu kapłańskiego przepełnione są atmosferą modlitwy, miłości
blizniego i pokory, problem celibatu w ogóle nie występuje. Młodzi mężczyzni uważają pełne
i całkowite poświęcenie się Chrystusowi za rzecz bardziej niż naturalną."
Według papieża Pawła VI rozwiązania nie należało szukać w złagodzeniu nakazu celibatu
w obrządku łacińskim. Obecny papież podziela ten pogląd i w odniesieniu do 1600-letniej
tradycji celibatu obiera raczej twardy kurs. W rzeczywistości Jan Paweł II w kwestii celibatu
położył na szalę cały swój papieski autorytet.
Kuria wie doskonale, że około pół miliona duchownych, łącznie z członkami zakonów
męskich, jest w większości zdania, że powinni otrzymać prawo zawierania małżeństw.
Według pewnych danych z USA, które niedawno trafiły na biurko papieża, ponad 60%
amerykańskich księży uważa, że duchownym powinno się zezwolić na zawarcie małżeństwa,
a gdyby takie zezwolenie zostało udzielone, 31 % faktycznie ożeniłoby się. W raporcie
zwrócono również uwagę na to, że praktycznie wszyscy objęci ankietą księża chcieli pozostać
w stanie duchownym. Inne badania na temat celibatu, przeprowadzone wśród holenderskich
księży wykazały, że ponad 97% odrzuca obowiązujący celibat, podczas gdy 81%
jednoznacznie wyraża pogląd, że również żonaci mężczyzni powinni mieć dostęp do urzędu
kapłańskiego. Interesujące jest, że 62% ankietowanych wyraziło się w ten sposób, że celibat
dla nich osobiście był nadzwyczaj korzystny.
Relacja holenderskiego kościoła katolickiego przypomniała kurii, że w pierwszych
wiekach historii kościoła żonaci biskupi nie byli rzadkością, a św. Paweł zalecał w pierwszej
epistole, żeby biskup był  małżonkiem kobiety". Szczególnie interesujący jest fakt, że celibat
nie mający żadnego biblijnego uzasadnienia, przez pierwsze tysiąc lat po Chrystusie nie
przyjął się powszechnie.
Poza tym nie powinno się mylić ślubowania celibatu ze ślubowaniem czystości. Według
prawa kanonicznego, to pierwsze oznacza stan bezżen-ny, to drugie wstrzemięzliwość
seksualną. Zgodnie z prawem kanonicznym przysięga celibatu nie zostaje złamana, jeżeli
ksiądz, mnich lub zakonnica odbywa stosunek płciowy. Z punktu widzenia kościoła różnica
między dwoma pojęciami polega na tym, że odpuszczenie grzechu stosunku płciowego
można uzyskać przy konfesjonale, szczerze żałując popełnionego grzechu, natomiast ksiądz,
który się ożenił może uzyskać absołucję tylko od papieża, który jeżeli jej udzieli wyznacza
pokutę, polegającą prawdopodobnie na tym, że ksiądz musi zrezygnować ze swojej żony.
Jakie powody podaje Watykan, dla których odmawia swoim wyświęconym
współpracownikom prawa do zawierania małżeństwa? Nie biorąc pod uwagę rozważań
teologicznych, Watykan widzi w małżeństwie zagrożenie dla księdza: %7łonaty ksiądz ma żonę,
którą musi kochać tak samo jak swój kościół. Musi uwzględniać życzenia swojej żony tak
samo jak roszczenia papieża, a może się tak czasem zdarzyć, że są one nie do pogodzenia.
Istniałoby wtedy dla niego poza kościołem jeszcze coś, co by go zajmowało, odciągało, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \