[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mnie chwyta za gardło.
To był bardzo trudny czas, ale jedno było jasne. Przysięgłam
sobie, że nigdy, ale to nigdy, nie pozwolę się tak szantażować.
Było to dla mnie oczywiste już wtedy.
Gdybym tylko słuchała swoich własnych rad&
Wydarzenia po grozbie z iglicami mieszają mi się w pamięci.
Wiele rzeczy wydarzyło się w tym samym czasie, każda z nich w
jakiś sposób równie upiorna.
Pewnego dnia Brian był mną bardziej zainteresowany niż
zwykle. Wydawał się też bardzo pijany. Teraz wiem, że był to efekt
palenia marihuany, ale wtedy nie kojarzyłam tego dziwnego
zachowania ze skrętami, które robiłam. Nie wiedziałam też, że jest
to wyjaśnienie skoków nastroju mamy  raz śpiącej i spokojnej, a
innym razem hiperaktywnej. Teraz wiem, że jej zachowanie było
spowodowane narkotykami.
 Bierz kurtkę  wybełkotał Brian.  Idziemy na spacer.
Spojrzałam na mamę. Obie wiedziałyśmy, co się stanie, jeśli
będę się opierać. Więc ubrałam się i wyszliśmy.
 Dokąd idziemy?
 Do parku. Lubisz park, prawda?
Oczywiście, że lubiłam. Tak miło wspominałam nielegalne
spotkania z mamą, ale czemu ten okropny człowiek chciał ze mną
iść do parku? Co więcej, czemu chciał iść na spacer, skoro ledwie
się trzymał na nogach?
Park Preston jest spory, więc nie wiedziałam, czy dotrzemy
na plac zabaw. W końcu trafiliśmy do skalnego ogrodu, już wtedy
największego w kraju. Ta część jest naprawdę piękna, ale ja nie
miałam czasu na podziwianie natury. Zastanawiałam się wciąż,
czemu mnie tu przyprowadził?
W głębi serca znałam odpowiedz, a przynajmniej mniej
więcej orientowałam się, o co chodzi. Znów chciał mnie dotykać,
jak to robił czasem w sypialni, ale tym razem nie chciał być blisko
swoich kumpli.
Im dłużej o tym myślałam, tym bardziej byłam przerażona.
Nie wiedziałam, co dokładnie chce zrobić, ale skoro chciał się
trzymać z dala od swoich obleśnych przyjaciół, to na pewno
zamierzał zrobić coś okropnego. Zaczęłam się trząść ze strachu.
Byłam tak przerażona, że kiedy Brian potknął się i upadł
twarzą w kałużę, nawet nie drgnęłam. Nie pomogłam mu, gdy
ujrzałam, że leży w wodzie i się nie rusza. Nie zapytałam nawet,
czy wszystko z nim w porządku. Stałam tylko i patrzyłam, a po
jakiś pięciu minutach wróciłam do domu.
Od tamtej pory każdego dnia czekałam, aż pojawi się Brian.
Czekałam, aż przyjdzie i skrzywdzi mnie w sypialni. Złapie za
włosy i zarzuci na jedną z iglic katedry. Wiedziałam, że się zemści.
A potem pomyślałam, że może jednak nie przyjdzie? Może
się nie ocknął? Ta myśl była jeszcze bardziej przerażająca. Wtedy
naprawdę mnie zabiją. Mark i jego kumple będą musieli mi
dowieść, że mnie kontrolują.
Wraz z upływem dni czułam się coraz bardziej przerażona.
Czasami miałam problem z oddychaniem. Każdy krok na klatce
schodowej sprawiał, że biegłam do pokoju. Każdy zgrzyt słyszany
w nocy oznaczał, że Brian wraca się zemścić, ale nic takiego się
nie stało. A gdy znów rozległo się pukanie do drzwi, na progu nie
stali kumple Briana.
Stali za to pracownik opieki społecznej i dwóch policjantów.
I tak znów przyszli mnie zabrać.
Tęskniłaś?
Przyznaję, że w chwilach zwątpienia myślałam czasem, że
lepiej by mi było w rodzinie zastępczej, ale tak naprawdę wcale
tego nie chciałam. Po prostu uznawałam to za pewne wyjście z
sytuacji, skoro ci mężczyzni wykorzystywali mnie jako kartę
przetargową w dyskusji z mamą. Zdecydowanie lepiej czułam się
w domu niż pod kuratelą śmierdzącego ojca zastępczego z jego
lepkimi dłońmi. W domu miałam mamę. Byłyśmy drużyną. I jeśli
chodziło o mnie, to tak długo, jak byłyśmy razem, wszystko
musiało się dobrze skończyć.
A potem zabrano mnie znów do rodziny zastępczej. Nie
mogłam uwierzyć w to, jak szybko to wszystko się wydarzyło, ale
Alice z opieki społecznej twierdziła, że mama ignorowała ich listy.
Nie wiedziałam, co o tym sądzić. Alice wydawała się szczera, a
mama nie przepadała za czytaniem korespondencji, sądząc z tego,
ile listów piętrzyło się przy drzwiach, ale mimo wszystko dziwiło
mnie, że to nastąpiło właśnie w tym momencie.
 Było kilka przyczyn  wyjaśniła Alice.
 Jakich?
Alice westchnęła głęboko.
 Od czego tu zacząć? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \