[ Pobierz całość w formacie PDF ]

narzeczonym naszej Marii, a Justyna i ja traktujemy go jak brata.
Rowena nie wyglądała na przekonaną.
 To wcale nie znaczy, że z Justyną nie łączy go coś więcej...
 Nie łączy  przerwał jej zdecydowanie.  Sam kiedyś myślałem, że naj-
lepiej by było, gdyby Hans swoje uczucia przelał na Justynę. Ostatnio powie-
działem to Justynie wprost, a ona kategorycznie oświadczyła, że nie chce nawet
myśleć o Hansie inaczej niż jak o swoim bracie. Być może twój brat widział ich w
parku, gdy Hans znowu rozpaczał za Marią, a Justyna próbowała go pocieszyć.
Jeżeli Herbert na tej podstawie wysnuł wniosek, że są zaręczeni, to możesz go
zapewnić, że się myli.
Rowena nagle się ożywiła.
 Szybko, Haraldzie, pomóż mi wsiąść na konia. Muszę zanieść tę dobrą
wiadomość Herbertowi.
Uniósł ją jak piórko i sam wskoczył na konia. Kiedy dojechali do Hainau,
baronowa Storkau stała na tarasie, a widząc rozpromienione twarze dwojga mło-
dych jezdzców, skrzywiła się niezadowolona, że pozwoliła księżniczce wyjechać
samej. Za każdym razem, gdy jej nie upilnuje, ten  zdziczały hrabia znajdzie się
w pobliżu i narzuca się księżniczce.
Kiedy Harald zdjął Rowenę z konia i przez chwilę mocniej przytrzymał ją w
objęciach, baronowa błyskawicznie znalazła się obok nich. Rowena nie dała jej
jednak dojść do słowa.
 Droga baronowo, proszę zająć się hrabią Nordegg, a ja pobiegnę uprzedzić
brata, że mamy gościa.
LR
T
 Jego wysokość odbywa ważną naradę i nie życzy sobie, aby mu przeszka-
dzano  rzekła baronowa patrząc z wyrzutem na Haralda.
 Proszę się nie martwić, moja droga, hrabiego Herbert przyjmie z otwartymi
ramionami. Zostawiam pana, hrabio, w miłym towarzystwie  rzekła i szybko
wbiegła po schodach.
Harald ukłonił się baronowej.
 Przykro mi, szanowna pani baronowo, ale znowu zjawiłem się w stroju
jezdzieckim.
 Przecież widzę!  burknęła niezadowolona.
Uśmiechnął się.
 Byłaby pani uprzejma odpowiedzieć mi na jedno pytanie, droga baronowo?
Wychowałem się w buszu i w sprawach etykiety ciągle mam wątpliwości.
Zrobiła kwaśną minę.
 Na naukę nigdy nie jest za pózno  odparła złośliwie.
 Czy wypada przyjeżdżać konno w ubraniu wizytowym?  spytał poważnie.
 Nie lubię jezdzić powozem, gdyż czuję się jak więzień wożony w klatce, a
chciałbym w przyszłości uniknąć ciągłego narażania się pani i dlatego wolałbym
zawczasu poradzić się, czy wypada wsiąść na konia w garniturze.
Nie zrozumiała żartu i potraktowała jego pytanie zupełnie poważnie.
 Nie, hrabio, o tym nie może być mowy  odpowiedziała, a Harald zrobił
tragiczną minę.
 Nie?! To co ja mam robić?
Wzruszyła ramionami.
 Nie ma pan wyboru, trzeba przyzwyczaić się do powozu albo zrezygnować z
wizyt w Hainau  burknęła.
 To drugie rozwiązanie byłoby pani bardzo na rękę, prawda, droga barono-
wo?  zaśmiał się.
Zrobiła nieokreślony ruch, więc dodał:  Tak, tak, muszę przyznać, że
LR
T
przysparzam pani sporo kłopotów.
Weszli na taras, a baronowa natychmiast usadowiła się w fotelu.
 Wiem, że to nie pańska wina, hrabio. Dworskich obyczajów nie można się
nauczyć, z nimi trzeba się po prostu urodzić.
 Rzeczywiście. Cieszę się, że jest pani dla mnie wyrozumiała, szanowna
baronowo. To bardzo szlachetny gest.
Rowena wpadła jak burza do gabinetu Herberta, gdzie rozmawiał z admini-
stratorem, nadleśniczym i panem Bredo- wem. Bez żadnego wstępu rzekła:
 Moi panowie, muszę was prosić, abyście skończyli już konferencję. Zabie-
ram wam brata, a jego wyjazd tak czy inaczej jest już nieaktualny. Nastąpiła
zmiana, o której Herbert jeszcze nie wie, więc bądzcie panowie uprzejmi zostawić
nas na chwilę samych.
Wstali, a Herbert popatrzył na siostrę zdziwiony. Kiedy zostali sami, rzuciła
mu .się na szyję i wyjaśniła, co naprawdę zobaczył w parku w Nordegg.
 Skąd ty o tym wiesz, Roweno?  spytał z niedowierzaniem.
Popatrzyła na niego rozpromieniona.
 Braciszku, skoro już zdjęłam kamień z twojego serca, mogę ci powiedzieć
jeszcze jedną nowinę: zaręczyłam się z Haraldem Nordegg. Przyprowadziłam go
tak jak stał, aby poprosił cię o moją rękę. Odmówisz mu?
Przygarnął ją do siebie i uśmiechnął się.
 Gdzież bym śmiał?! W jego rękach na pewno będziesz miała dobrą opiekę i
będziesz szczęśliwa.
Pocałowała go szybko w policzek.
 Pobiegnę uwolnić Haralda od towarzystwa baronowej. Już dość się nasłu-
chał wyrzutów, że bez eskorty odważył się przyprowadzić mnie do zamku.
Na tarasie Harald i baronowa siedzieli sztywno naprzeciwko siebie. Rowena
podeszła i uśmiechnęła się.
LR
T
 Hrabio, brat czeka na pana w swoim gabinecie.
Wstał, ukłonił się, a kiedy podała mu rękę, pocałował ją
z szacunkiem. Baronowa z satysfakcją pomyślała, że nareszcie nauczył się
całowania dłoni dam, ale kiedy podsunęła mu swoją, uścisnął ją tylko zdawkowo.
Baronowa zerwała się i zastąpiła księżniczce drogę.
 Wasza wysokość, mogę porozmawiać chwilę na osobności?  spytała
urażona.
 Nie, droga baronowo. Muszę się szybko przebrać. Pózniej będę do pani
dyspozycji i mogę wysłuchać nawet godzinnej połajanki  rzekła Rowena i po-
ciągnęła za sobą Haralda.
Baronowa bezsilnie opadła na fotel.
Książę przywitał hrabiego bardzo serdecznie. Podali sobie ręce, a Harald w
prostych słowach poprosił go o rękę Roweny.
 Wiem, Herbercie, że różnimy się pochodzeniem, ale w moim sercu Rowena
pozostanie na zawsze królową  dodał na koniec.
 Uważam, Haraldzie, że oboje dokonaliście słusznego wyboru i z radością
oddaję siostrę w twoje ręce.
 Dziękuję ci, przyjacielu.
Herbert uśmiechnął się lekko zażenowany.
 Rowena zdradziła ci już tajemnicę mojego serca  kocham twoją siostrę,
Haraldzie, i mam za sobą kilka ciężkich dni, gdyż byłem przekonany, że ona
kocha kapitana Krassnicka. Ulżyło mi, kiedy siostra wyjaśniła, na czym polegała
moja pomyłka. Chciałbym starać się o rękę Justyny, jeżeli pozwolisz, ale wpierw
muszę się upewnić, czy mam u niej szanse.
 Myślę, że masz, i z przyjemnością wam pobłogosławię. Znam dobrze moją
siostrę i z jej zachowania wnioskuję, że kocha cię od dawna.
 O niczym innym bardziej nie marzę. Chciałbym porozmawiać z Justyną
LR
T
jeszcze dziś, a jak się zgodzi, to zapraszam was wszystkich do Hainau waszego
gościa, pana Krassnicka również. Urządzimy sobie takie małe podwójne przyjęcie
zaręczynowe.
Rozmawiali przez chwilę, zanim nie weszła Rowena. Ubrana w piękną białą
suknię z koronek, wyglądała tak uroczo, że Harald nie wytrzymał i podszedł, by
przytulić ją
i pocałować.
Herbert złożył im życzenia i uśmiechnął się.
 Widzę, że pierwsza rzecz, jaką muszę zrobić, to przedstawić was jako na-
rzeczonych baronowej, bo nie mam żadnych wątpliwości, że Harald się zapomni i
dojdzie do awantury.
Harald popatrzył po sobie.
 Oświadczyny w stroju jezdzieckim! Tego chyba biedna baronowa nie
przeżyje. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \