[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rozwój Imperium Brytyjskiego w poprzednich dziesięcio-
leciach został dwukrotnie poważnie zahamowany. W czasie
pierwszego powstania w Kabulu w Afganistanie w ciągu
sześciu dni zginęło 16 500 brytyjskich żołnierzy, kobiet i dzieci.
Drugą przeszkodą była wojna krymska, która ujawniła
konieczność zreformowania armii. Presja opinii publicznej
była tak silna, że lord Cardigan, niedawny bohater narodowy,
293
teraz został zdyskredytowany. Oskarżono go nawet o nieobec-
ność podczas szarży Lekkiej Brygady (niesłusznie), a małżeń-
stwo z zapaloną amatorką jazdy konnej, Adeline Horsey de
Horsey, jeszcze bardziej zszargało jego dobre imię.
Obecne powstanie sipajów stało się trzecią przeszkodą na
drodze do supremacji Anglii nad światem i ciosem dla
angielskiej pewności siebie. O tej pewności najlepiej świadczy
fakt, iż w Indiach stacjonowało zaledwie 34 000 wojskowych
z Europy. Dowodzili oni dwustupięćdziesięcioma tysiącami
miejscowych żołnierzy, nazywanych sipajami, którzy nie byli
zbyt lojalni wobec swych angielskich zwierzchników.
Od lat czterdziestych Anglicy poczynali sobie w koloniach
z coraz większą bezwzględnością. Nowa protestancka moral-
ność była narzucana tubylcom przy użyciu wszelkich moż-
liwych środków. W Indiach zakazano na przykład palenia
wdowy wraz ze zmarłym mężem, co wywołało wśród Hin-
dusów opór wobec obcych, zmieniających ich odwieczne
zasady religijne.
Gdy Anglicy wprowadzili w roku 1857 nowe strzelby
Enfielda, naboje dostarczane z fabryki były zabezpieczone
smarem. Przed załadowaniem broni należało je nadgryzć
(chodziło o dostęp do prochu). W oddziałach sipajów wybuch-
ła pogłoska, iż smar jest wytwarzany ze świń i bydła, a nowa
broń to wybieg, który ma na celu pokalać Hindusów i naru-
szyć system kastowy.
Władze angielskie szybko na to zareagowały.
W styczniu 1857 roku rozkazano, by ten rodzaj nabojów
dostarczać tylko Anglikom, sipajom zaś do konserwacji
polecić olej roślinny. To rozsądne rozporządzenie zostało
jednak wydane za pózno, aby zapobiec buntowi. W marcu
w kilku incydentach zginęli pierwsi Anglicy. W maju wybuchło
prawdziwe powstanie.
Najbardziej znany jego epizod miał miejsce w Kanpurze -
stupięćdziesięciotysięcznym mieście nad brzegiem Gangesu.
Tam podczas oblężenia ujawniły się rzeczywiste cechy charak-
teru Anglików epoki wiktoriańskiej. Tysiąc Brytyjczyków,
294
w tym trzysta kobiet i dzieci, znajdowało się pod ostrzałem
przez osiemnaście dni w warunkach "urągającym wszelkim
dobrym obyczajom oraz w ogóle egzystencji". Jednak w pier-
wszych dniach oblężenia życie toczyło się tu "z niezwykłą
w tych okolicznościach normalnością". %7łołnierze popijali
szampana i jedli śledzie z puszek, dzieci zaś biegały wokół
armat. Urodziło się kilkoro nowych Anglików i odbył się
nawet ślub, pomimo dzień i noc padającego deszczu pocisków.
Pózniej posiłki zostały ograniczone do jednego dziennie,
a wkrótce jedzono już tylko koninę, "choć niektóre damy nie
mogły pogodzić się z tak niezwykłym jedzeniem". Kobiety
oddawały swą bieliznę na przybitkę do strzelb: "damy
z Cawnpore pozbyły się najskrytszych części swego stroju,
aby poprawić skuteczność broni..."
Sytuacja wciąż się pogarszała. Brak było wody, bo studnia
znajdowała się poza obozowiskiem i wszyscy, którzy próbo-
wali do niej dotrzeć, ginęli. Temperatura w dzień sięgała 138
stopni Fahrenheita. Kilku mężczyzn zmarło z udaru słonecz-
nego. Wyschnięta studnia w obozie została wykorzystana
jako zbiorowy grób.
Dnia 12 czerwca jeden z dwóch budynków zapalił się
i spłonął doszczętnie. Zniszczeniu uległ cały zapas medyka-
mentów. Anglicy trzymali się jednak, odpierając każdy atak.
Dnia 25 czerwca sipajowie zaproponowali rozejm i bez-
pieczny transport drogą morską do Allahabadu, miasta
położonego sto mil w dół rzeki. Anglicy przystali na te
warunki.
Ewakuacja rozpoczęła się o świcie 27 czerwca. Pod
bacznym okiem uzbrojonych Hindusów obrońcy załadowali
się na czterdzieści łodzi. Gdy tylko znalazł się na nich ostatni
z Europejczyków, miejscowi żeglarze powyskakiwali do wody,
a Sipajowie otworzyli ogień do łodzi, wciąż przywiązanych na
brzegu. Wkrótce większość stanęła w płomieniach, a rzeka
zapełniła się trupami. Hinduscy kawalerzyści szablami wycięli
na płyciznie tych, którzy przeżyli. Zginęli wszyscy mężczyzni.
Pozostałe przy życiu kobiety i dzieci umieszczono w lepian-
295
ce na brzegu i przetrzymywano tam w duszącym skwarze
przez kilka dni. 15 lipca kilkunastu mężczyzn, w tym kilku
rzezników, wpadło do lepianki i wymordowało wszystkich
obecnych szablami i nożami. Okaleczone ciała, włącznie
z niedobitymi, zostały wrzucone do pobliskiej studni i podob-
no wypełniły ją całą.
Anglicy w rodzinnym kraju, głęboko pobożni chrześ-
cijanie, zażądali krwawej zemsty. Nawet "Times" z furią
nawoływał, by "na każdym drzewie i występie zawisło martwe
ciało buntownika". Lord Palmerston oświadczył, że hinduscy
rebelianci zachowali się jak "demony wyłaniające się z naj-
większych głębin piekieł".
W takiej chwili rozprawa przestępcy, za czyn popełniony
dwa lata wcześniej, musiała spotkać się z niewielkim zainte-
resowaniem. Na dalszych stronach dzienników znalazły się
jednak artykuły dotyczące tej sprawy, a ich zawartość od-
słaniała tajemnice Edwarda Pierce'a.
Po raz pierwszy stanął przed sądem 29 lipca: "przy- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \