[ Pobierz całość w formacie PDF ]
po chwili poczuli wibrację silników „Sokoła”. System obronny statku był już poważnie
nadwerężony, w każdej chwili należało się spodziewać, że przestanie funkcjonować.
Nieustający ogień dział przeciwnika coraz bardziej dawał się we znaki.
Świadom tego, że nie zdoła dogonić myśliwca, Han pochylił się w stronę szybu i krzyknął
do Wookiego:
— Chewie! Spróbujmy razem!
Płaski kadłub „Sokoła” i przeciwległe umiejscowienie głównych dział sprawiały, że pola
ogniowe obydwu dział częściowo zachodziły na siebie. Obszar ten nazwany został przez
Hana Ścieżką Zdrowia. Często przekomarzał się z Chewbaccą, który z nich osiąga lepsze
wyniki w strzelaniu z tej pozycji. Ostatecznie trafienia osiągnięte w ten sposób w swej
prywatnej statystyce liczyli podwójnie.
Teraz jednakże nie o to chodziło. Chewbacca obrócił działo i chybił dosłownie o parę
centymetrów.
— Spray, uważaj na sensory dalekiego zasięgu! —krzyknął Han. — Jeżeli nas dorwą,
twoja agencja będzie musiała na dobre pogodzić się z utratą należności!
Myśliwiec, który umknął działom Chewbacci, pojawił się teraz w zasięgu ognia Hana.
Solo natychmiast skorzystał z nadarzającej się okazji, jednak nieprzyjaciel był szybszy
i błyskawicznym manewrem uciekł z linii ognia, jednocześnie ostrzeliwując górną część
kadłuba „Sokoła”. Kadłubem statku zatrzęsło i po całym wnętrzu rozszedł się swąd
palących się obwodów.
— Kapitanie Solo! Duży obiekt zbliża się do nas z południowego zachodu. Jeżeli utrzyma
dotychczasową prędkość, zrówna się z nami za półtorej minuty!
Han był zbyt zajęty, by odpowiedzieć komornikowi. Usłyszawszy ponure mruknięcie
Chewbacci, przechylił się, aby spojrzeć na statek, który umknął Wookiemu. Nieprzyjacielski
pilot, widząc, że znalazł się na linii ognia drugiego działa, rzucił się do ucieczki.
Han nie tracił czasu na sprawdzenie danych z komputera. Przywarł twarzą do celownika,
czekając na dogodny moment. Gdy tylko myśliwiec ustawił się bokiem, odpalił ze
wszystkich luf. Tym razem jego strzał był celny. Piracki statek zamienił się w ognistą
kulę, po czym zniknął z monitora.
Trzeci napastnik, rezygnując z kolejnego ataku, gwałtownie skręcił, chcąc uniknąć
zderzenia z eksplodującym towarzyszem. Wykręcił i... znalazł się na Ścieżce Zdrowia
— jednocześnie na linii strzału obu przyjaciół. Han i Chewbacca pospołu, zamienili go w
kolejną ognistą kulę.
Dokonawszy dzieła zniszczenia, Han ześliznął się po szczeblach drabinki i podążył do
wnętrza statku.
Na korytarzu spotkał się z Chewbaccą. Wookie wysapał coś, w odpowiedzi na co Han
skrzywił się kwaśno.
— Jak to, mam ci doliczyć dodatkowe punkty? Przecież to mój strzał był celny, ty jak
zwykle chybiłeś!
83
Zemsta Hana Solo
Chewbacca zawarczał gniewnie, jednak przyjaciele, znalazłszy się w sterowni, odłożyli
dyskusję na później. Widząc ich, Spray powstał z fotela, robiąc miejsce Hanowi.
Chewbacca ciężko zwalił się na swoje miejsce.
— Ten statek podąża kursem 125-160 — oznajmił Spray, obserwując jak Han unosi dziób
„Sokoła” i dodaje mocy silnikom, korygując ustawienia kątowe tarcz ochronnych.
Prowadząc statek, Spray utrzymywał go na zbyt małej, według Hana, wysokości. Jedyną
szansą było w tej chwili ustawienie się po przeciwległej do wroga stronie planety.
Han nieustannie zwiększał szybkość. Silniki „Sokoła” wyły niemożliwie. Nagle całą
przestrzenią wstrząsnęły odgłosy eksplozji. Sprawdziwszy odczyty, Han stwierdził,
że strzały pochodzą ze statku-bazy, który mimo dzielącej ich odległości już rozpoczął
kanonadę.
Prześladowcą był niewątpliwie któryś z handlarzy niewolników, być może nawet ten
sam, który dokonał ataku na „Panią Mindoru”. Jednak zagadką pozostawała rola, jaką
odegrała w tym wszystkim Fiolla. Czyżby wspólnicy tak mało liczyli się z jej życiem?
Nie miał jednak czasu na dalsze rozmyślania. Statek --baza z każdą chwilą coraz bardziej
zmniejszał dzielący ich dystans i żaden z manewrów Hana nie był w stanie tego zmienić.
Był to znakomicie uzbrojony statek, trzykrotnie większy od „Sokoła”, dysponujący
większą mocą i prędkością.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]