[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z krzesła koc, po czym owinął się nim i usiadł naprzeciwko niej.
- Nie mogłaś spać? - zapytał, chrupiąc ze smakiem tosty.
- Spałam. Obudziło mnie zimne powietrze i głód - odrzekła.
I samotność. Ale tego nie powiedziała na głos. Dopiero teraz Seth naprawdę się jej
przyjrzał. Jego spojrzenie sprawiło, że natychmiast zrobiło jej się gorąco.
- Wyglądasz na zmęczoną - zauważył. W jego głosie i zachowaniu było coś innego,
jakaś ciepła, czuła nuta, która sprawiała, że Beccę przeszły ciarki. Seth zwracał się do
niej jak kochanek, a nie jak lekarz.
- Jestem zmęczona - przyznała.
- W takim razie co powiesz na to, że rozpalę w kominku i od razu w domu zrobi się
cieplej? A potem... - urwał.
- A potem? - zapytała.
- Chodz do mnie do łóżka, Rebecco. - Jego głos był niski, uwodzicielski i bardzo
seksowny. - W moich ramionach będzie ci ciepło.
R
L
T
Podszedł do niej i oplótł ją rękami, całując delikatnie w policzek i w szyję. Becca
poczuła, jak całe jej ciało poddaje się tym pieszczotom. Nie pragnęła niczego więcej jak
tego, by Seth trzymał ją w ramionach. Położyła swoje dłonie na jego dłoniach i ścisnęła
je mocno.
- Poza tym noce będą teraz coraz zimniejsze - szepnął jej do ucha Seth. - Chcę cię
ogrzewać co noc...
ROZDZIAA DZIEWITY
Było już po dwunastej, kiedy Becca obudziła się w ramionach Setha. Przepełniało
ją uczucie szczęścia i spełnienia. Tej nocy kochali się trzy razy i nie mogli się nacieszyć
własną bliskością. Wystarczyło, że w nocy Seth dotknął jej piersi, a w Becce natychmiast
budziło się pożądanie. Mamy niespożytą energię, myślała, patrząc z uśmiechem na jego
potężne ciało. Gdy zmierzwiła mu włosy, Seth ziewnął, przeciągnął się, po czym ot-
worzył oczy. Natychmiast wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
- Już czas wstawać? - zapytał, przyciągając ją do siebie.
- Już? - powtórzyła Becca, śmiejąc się. - Jest już niemal pora lunchu.
- Co ty powiesz? - mruknął. - To pewnie dlatego umieram z głodu.
Potrząsając głową na ich niecodzienne zachowanie, Becca odrzuciła kołdrę. Ogar-
nęło ją uczucie dojmującego chłodu. No tak, ogień w kominku dawno już wygasł. Becca
wyskoczyła z łóżka. Seth również zadrżał, gdy ze śmiechem go odkryła. Próbował po-
ciągnąć ją z powrotem, ale wywinęła się, rzucając mu jego piżamę. Roześmiała się, wi-
dząc jego pełną cierpienia minę.
- Idę wziąć gorący prysznic - rzuciła przez ramię. - Sugeruję, żebyś zrobił to samo.
- A co, jeśli ja nadal chcę być w łóżku? - krzyknął za nią, kiedy weszła do łazienki.
- Przenieś się do własnego - odkrzyknęła. - Dzisiaj znowu zmieniam poszwy.
- Dopiero co zmieniałaś je wczoraj - marudził, grzebiąc się w łóżku.
- I zmieniam je dzisiaj. Więc zasuwaj do siebie. Spotkamy się na śniadaniu.
Becca puściła gorącą wodę z prysznica. W łazience od razu zrobiło się cieplej. Na-
gle drzwi do łazienki otworzyły się gwałtownie i w drzwiach ukazała się głowa Setha.
R
L
T
- A może wezmiemy prysznic razem? - Posłał jej niebezpiecznie seksowny
uśmiech.
Becca podeszła do drzwi.
- Seth, wyjdz z mojej łazienki - rozkazała, udając grozny ton. - Marznę na kość i
chcę wziąć gorący prysznic. Idz do siebie. I... - zawiesiła głos, a Seth spojrzał na nią z
nadzieję. - Po drodze włącz ogrzewanie na korytarzu.
Westchnął ciężko, po czym drzwi się zamknęły. Ale nawet strugi lejącej się wody
nie zagłuszyły jego okrzyku:  Nie wiesz, co tracisz, Rebecco".
- To znaczy, że możesz mnie jeszcze zaskoczyć? - odkrzyknęła Becca ze śmie-
chem, stojąc w strugach lejącej się wody.
- Och, wszystko co najlepsze jeszcze przed tobą! - krzyknął, po czym drzwi do po-
koju zamknęły się za nim.
To był długi prysznic. Kiedy Becca wyszła z łazienki, ubrana, z wysuszonymi wło-
sami, w pokoju było już o wiele cieplej. Na korytarzu przepięknie pachniało. Smakowity
zapach dolatywał z kuchni.
- Co tak długo? - zapytał Seth, kiedy weszła do kuchni. - Już miałem jeść bez cie-
bie.
Becca uniosła ze zdziwieniem brwi. Seth nie tylko zaparzył kawę, ale czekało na
nią jedzenie. Pachniało cynamonem, a na talerzu leżał omlet z jabłkami. Seth miał na so-
bie czarny golf i niebieskie dżinsy. Jego włosy wciąż były mokre. Wyglądał cholernie
pociągająco.
Postanowiwszy ignorować własną reakcję na widok Setha, zasiadła do stołu. Stół
był przygotowany dla dwóch osób: dwie szklanki soku pomarańczowego, dwie filiżanki i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \