[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zwykle& uczenie. Jeśli zdołamy się już uporać z tym, że niekoniecznie musimy wiedzieć
więcej niż uczniowie, trzeba, by i oni zaakceptowali taki stan rzeczy. Załóżmy, że
udowodniliśmy już swoją przydatność jako partnerzy do rozmowy. Warto teraz tym, którzy
umieją najwięcej, pokazać, co stanowi prawdziwą trudność, a zarazem największe wyzwanie
naszej pracy. Dowiedzieć się to prędzej lub pózniej potrafi każdy, ale wyjaśnić to innym,
sprawić, żeby się zaciekawili i chcieli poświęcić temu czas i uwagę na to naprawdę jest
sztuka.
nie sztuka wiedzieć, sztuka umieć wyjaśnić
Pierwszym nauczycielskim poligonem dla uczniów jest właśnie rozmowa. Jeśli
naprawdę słabiej niż oni orientujemy się w fizyce kwantowej, będą się musieli zastanowić,
jak najlepiej nam to wyjaśnić. Odkryją, jeśli tylko im w tym pomożemy, że sprawa wymaga
głębokiego namysłu. Trzeba wiedzieć, do jakiej wiedzy słuchacza można się odwołać, jakie
porównania i metafory będą dla niego czytelne, gdzie od razu można przejść do wzorów i
rachunków, a gdzie trzeba najpierw trochę opowiedzieć. Oczywiście nie wszystkich wciągnie
tego rodzaju zadanie. Nie każdy ma przecież dydaktyczną żyłkę. Ale nawet ci, którzy wciąż
będą woleli zdobywać wiedzę, niż się nią dzielić, dostrzegą, jak ważnym i trudnym zadaniem
jest uczenie.
Z pewnością trafimy też na uczniów, którzy z wielką ochotą zajmą, choć na chwilę,
nasz miejsce. Warto im na to pozwolić. Wielu uzdolnionych uczniów potrafi ciekawie i jasno
tłumaczyć nawet trudne zagadnienia. Dobrze wiedzą, jak mówić do uczniów, bo sami są
uczniami.
Ich zdolności można wykorzystać nie tylko do tego, by pomogli słabszym uczniom w
nadrabianiu zaległości (co praktykuje się stosunkowo często), ale także do przygotowania
zajęć na temat pasjonujących ich zagadnień, np. nowych odkryć dokonanych w danej
dziedzinie czy lektur, których nie omawia się w szkole.
Uczniowie chętnie wysłuchają kolegi, możliwe też, że ktoś zarazi się pasją, a dla
samego zdolnego ucznia możliwość opowiedzenia nowym słuchaczom o swoich
54
zainteresowaniach, wtajemniczenia ich w świat nowych dla nich zjawisk jest ogromnie
ważnym czynnikiem wzmacniającym motywację do pracy.
Również dla samego zdolnego ucznia nauczanie jest okazją do głębszego
zastanowienia się nad tematem, a w konsekwencji do jego lepszego zrozumienia.
Nieprzypadkowo już Rzymianie mawiali docendo discimus ( ucząc innych, uczymy się
sami ). Z nowszych czasów pochodzi natomiast stwierdzenie pewnego zdolnego licealisty:
Nie do końca rozumiem ten dział, muszę d a ć z niego trochę korepetycji .
Zawsze pięć razy dłużej
Jednak choćby i najzdolniejszych uczniów chcących podzielić się swoją wiedzą nie można
rzucać od razu na głęboką wodę. Jeśli po prostu umówimy się z uczniem, że ustalonego dnia
będzie mówił na dany temat, to mamy niewielkie szanse na sukces. Na ogół uczeń będzie
mówił nieskładnie, wracając do rzeczy, o których zapomniał powiedzieć wcześniej, nie
zmieści się w wyznaczonym czasie, a jego brak postara się być może nadrobić, mówiąc
szybko i w konsekwencji niezrozumiale. Przygotowanie dobrego wystąpienia to duża praca
zarówno dla ucznia, jak i dla nauczyciela zwłaszcza gdy jest to pierwsza taka prezentacja.
Pomocą w tej pracy może okazać się niewielki praktyczny poradnik przeznaczony dla
uczniów: http://efs.men.gov.pl/images/stories/Materialy/KFnrD-prezentacja.pdf
Podczas przygotowywania wypowiedzi nauczyciel powinien towarzyszyć uczniowi w
każdym etapie: w wyborze tematu, ustaleniu kolejności treści i planu wypowiedzi, a następnie
kilkakrotnie wysłuchać kolejnych, miejmy nadzieję, coraz lepszych wersji wypowiedzi i
udzielić szczegółowych wskazówek na temat treści i formy każdej z nich. Zajmie to w sumie
kilkakrotnie więcej czasu niż samo wystąpienie, ale zyski będą nieoceniona. Poza tym bardzo
prawdopodobne, że za drugim razem tak wielka pomoc nie będzie już potrzebna.
Nie samą nauką&
W tym rozdziale mówiliśmy o pomocy w rozwijaniu zainteresowań i uzdolnień. Trzeba
jednak pamiętać, że życie młodego człowieka to nie tylko nauka. Pomoc w sprawach
osobistych, w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami to oczywiście rola rodziców. Jednak
nauczyciel może tu także odegrać niemałą rolę. Tradycyjnie myśli się w takich wypadkach o
wychowawcy klasy, jednak uczeń zafascynowany jakąś dziedziną będzie miał zwykle lepszy
55
kontakt z nauczycielem swojego przedmiotu. Rozmowy merytoryczne prędzej czy pózniej
mogą zejść czasem dyskretnie nakierowane przez nauczyciela na tematy bardziej osobiste.
Nie ma w tym nic dziwnego, zwłaszcza że wiele dręczących młodego człowieka problemów
leży na pograniczu pracy merytorycznej i życia osobistego: Jakie zajęcia dodatkowe mam
wybrać? Czy startować w olimpiadzie? A co będzie, jeśli przegram? Jak mam opanować
nerwy w czasie zawodów? I w końcu: jakie studia i jaki zawód wybrać?
We wszystkich takich sytuacjach i rodzice, i nauczyciele mogą w delikatny sposób
doradzać, wskazywać różne możliwości, pokazywać pozytywne i negatywne skutki
przyszłych decyzji. Jeśli nie wejdą przy tym w rolę wszechwiedzącego mędrca, pomogą
młodemu człowiekowi, który chciałby ułożyć sobie ciekawe i szczęśliwe życie, a który przy
okazji jest jeszcze zdolny.
56
Zakończenie
W tym poradniku staraliśmy się przekazać Państwu wyniki naszych doświadczeń w pracy z
uczniami zdolnymi. Zwracaliśmy uwagę na to, aby podtrzymywać dziecięcą ciekawość i
pozwalać młodym ludziom pracować samodzielnie. Przekonywaliśmy, że zabawa może być
bardziej twórcza niż zorganizowane zajęcia, współpraca nierzadko bardziej owocna niż
rywalizacja, a przygotowanie do niepowodzeń ważniejsze niż nastawianie na sukces.
Czy takie rady nie spowodują, że zdolny uczeń spędzi swoją młodość może i przyjemnie, ale
mało pożytecznie? Trzydziestoletnie doświadczenie Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci
pokazuje, że nie trzeba się tego obawiać. Wśród naszych dawnych podopiecznych są wybitni
uczeni, pisarze i artyści, ludzie, którzy odnieśli wielkie sukcesy w swoich dziedzinach. Nie
ma sprzeczności między życiem szczęśliwym a życiem pełnym sukcesów naukowych czy
artystycznych, nie ma więc sprzeczności pomiędzy wychowaniem do jednego i drugiego.
57
[ Pobierz całość w formacie PDF ]