[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dÅ‚ugim okresie bezprzytomnoÅ›ci budziÅ‚ siÄ™ do życia jak­
by nigdy nic.
ZwiÄ™tej pamiÄ™ci Adam Antiquis nazywaÅ‚ mózg czÅ‚o­
wieka siedliskiem rozumu. Kiedy owo siedlisko zosta­
nie wstrzÄ…Å›niÄ™te i uszkodzone, tylko bardzo mÄ…drzy lu­
dzie, i to z bożą pomocą, mogą przywrócić chorego do
zdrowia. Jedyna więc nadzieja w tym, że obrażenia Kita
są bardziej zewnętrzne niż wewnętrzne. Celia wznosiła
żarliwe proÅ›by ku Bogu, by ulitowaÅ‚ siÄ™ nad nieszczęś­
nikiem i pozwoliÅ‚ mu w innym miejscu i w innym cza­
sie dokończyć swych dni.
Podjęła już decyzję. Nie będzie ulegała emocjom
i uczuciom. Musi wyzwolić się z gniewu i miłości
i przemienić w troskliwą opiekunkę. Stan Kita wyma-
gał jej stałej przy nim obecności. A ponieważ do życia
niezbędny jest sen, będzie czuwała przy chorym na
zmianę z Willemem. Podobnie czynił jej ojciec, gdy
przywożono mu ciężko chorych pacjentów. Ani ona, ani
Adam nie mieli studiów medycznych, lecz astrologowie
łączyli wiedzę o gwiazdach z wiedzą o ciele człowieka
i czÄ™sto przez biednych, których nie stać byÅ‚o na pra­
wdziwego medyka, traktowani byli jak lekarze. I jak­
kolwiek żaden szanujÄ…cy siÄ™ astrolog nigdy nie twier­
dził, że może zastąpić medyka po studiach, nie zbywało
im na pacjentach. Swoje leczenie opierali na znajomo­
ści dobroczynnego działania ziół i znajomości...
gwiazd. Bo najczęściej siÄ™ zdarzaÅ‚o, że to wÅ‚aÅ›nie ho­
roskop dyktował im zastosowanie takich a nie innych
środków leczniczych.
Celia wstała i nakazawszy Willemowi czuwać przy
chorym, skierowała się ku drzwiom. Chciało jej się jeść,
a poza tym musiała umyć się i przebrać w czyste szaty.
Adam czÄ™sto powtarzaÅ‚, że opiekunka tylko wtedy mo­
że być dobrą opiekunką, jeśli sama jest silna i zdrowa.
A siÅ‚Ä™ i zdrowie zapewniaÅ‚y pożywne jedzenie i czy­
stość.
Stojąc już w drzwiach, rzuciła ostatnie spojrzenie na
Kita. Leżał nieruchomo, z głową na dwóch poduszkach.
ZanikaÅ‚ mu już ziemisty kolor z twarzy, w miejsce po­
piołu pojawiły się na policzkach gorączkowe rumieńce.
Nie podobaÅ‚y siÄ™ jej, musiaÅ‚a jednak pogodzić siÄ™ z fa­
ktami. Medyk ma za zadanie radzić sobie z tym, co jest,
a nie z tym, co chciaÅ‚by, żeby byÅ‚o. Najgorsze jest okÅ‚a­
mywanie siebie samego, zwykł powtarzać Adam.
UmiejÄ™tność patrzenia prawdzie w oczy - oto, co win­
no charakteryzować prawdziwego medyka. Te i inne
mądre rady i przestrogi ojca warte były zapamiętania.
Czasem Kit rzucaÅ‚ siÄ™ i szarpaÅ‚ na sobie nocnÄ… ko­
szulę. Jeżeli tej nocy również się to powtórzy, zmuszona
bÄ™dzie napoić go wywarem z maku. PostanowiÅ‚a bo­
wiem najpierw pozwolić sobie na dwugodzinnÄ… drzem­
kÄ™, potem zaÅ›, zwolniwszy Willema, czuwać przy cho­
rym przez całą noc.
Kit znajdował się w miejscu, o którym nie myślał już
od wielu lat. Szedł szeroką plażą, a przy nim kroczyła
Anna. Morze było spokojne, szafirowe. Wiedział, że to
Morze Zródziemne, morze w środku ziemi. Nie sądził,
że jeszcze kiedykolwiek je zobaczy.
Minęło już sześć lat, odkąd uciekł z bitewnych pól
Worcester, zostawiając w Anglii przykutego do łóżka
ojca. ByÅ‚ jedynym dzieckiem sir Christophera z drugie­
go małżeństwa. Matka umarła przy porodzie. Zrobiła
swoje, czyli urodziÅ‚a mężowi dziedzica, i odeszÅ‚a bez­
powrotnie. A dziedzic był bardzo potrzebny. Jedyny
syn sir Christophera z pierwszego małżeństwa umarł
w wieku dwudziestu lat podczas epidemii gorÄ…czki i od
jego śmierci aż do urodzenia Kita przyszłość rodu była
zagrożona.
Ojciec traktował Kita z chłodną rezerwą. Kiedy
chÅ‚opak skoÅ„czyÅ‚ siedemnaÅ›cie lat, wybuchÅ‚a wojna do­
mowa. PoszedÅ‚ do walki w miejsce ojca. Sir Christo­
pher miał siedemdziesiąt lat i nie mógł wypełnić swych
obowiązków wobec króla. Ojciec i syn nigdy już więcej
się nie spotkali. Młodzieniec dołączył do armii króla
Karola wraz z niewielką drużyną kiepsko uzbrojonych
dzierżawców. Carlyonom nie przelewaÅ‚o siÄ™, ale nie by­
li też biedakami. Dopiero Cromwell wpÄ™dziÅ‚ ich w nÄ™­
dzÄ™. CierpiÄ…cy i bliski Å›mierci, sir Christopher zmuszo­
ny został do sprzedaży za śmiesznie niską cenę całego
majątku kupcowi, który był protegowanym Cromwella.
Pozostał mu jedynie dom wraz z ogrodem.
Umarł gnębiony myślą, że dziedzic rodu nie będzie
mógÅ‚ już niczego odziedziczyć. Po latach, kiedy Kit po­
wróciÅ‚ do kraju wraz z królem, nie daÅ‚o siÄ™ już unieważ­
nić transakcji, ponieważ mimo wszystko byÅ‚a to sprze­
daż. Kupiec zatrzymał ziemię. Jedynie ci, którzy utracili
wÅ‚oÅ›ci wskutek nielegalnych konfiskat, mogli docho­
dzić swych praw. Tak więc Kit został dziedzicem bez
ziemi.
Najpierw przez szereg lat był wygnańcem. Tułał się
wraz z nastÄ™pcÄ… tronu po dworach Europy, cierpiÄ…c mÄ™­
ki upokorzenia z powodu konieczności korzystania
z łaski wielkich tego świata. Rósł w nim wewnętrzny
opór, aż wreszcie zbuntował się. Poprosił Karola, aby
zwolniÅ‚ go ze sÅ‚użby i pozwoliÅ‚ zostać zawodowym żoÅ‚­
nierzem. Karol wyraził zgodę. Kit udał się więc do
Włoch i przyłączył do kompanii najemników, którzy
wynajmowali siÄ™ do ochrony kupców podczas ich po­
dróży na Bliski Wschód. Na morzu i lÄ…dzie najgroz­
niejsi i najbardziej Å‚upieżczy byli wówczas rabusie tu­
reccy, toteż żołnierze broniący towarów nie mogli
uskarżać się na brak zajęcia.
Kitowi różnie siÄ™ wiodÅ‚o. NieprzywykÅ‚y do wypeÅ‚­
niania rozkazów, zerwaÅ‚ z dawnymi kompanami i zor­
ganizowaÅ‚ wÅ‚asny oddziaÅ‚. Przypadek zdarzyÅ‚, że prze­
bywając w pewnym miasteczku portowym na południu
Włoch, poznał posuniętego już w latach kupca, który
szukaÅ‚ wojskowej obsady dla swej niewielkiej floty kur­
sujÄ…cej po Morzu Egejskim. Zawarli umowÄ™ i w ten
sposób zakończyła się wreszcie tułaczka Kita i jego
drużyny. Oczywiście wyruszali na wyprawy kupieckie,
zawsze jednak wracali do tego samego portu.
Wtedy to właśnie Kit nauczył się gry na gitarze.
Włochy urzekły go. Był to kraj, gdzie ludzie na co
dzieÅ„ żyli sztukÄ…. Grali, Å›piewali i modlili siÄ™ w Å›wiÄ…ty­
niach pamiętających chrześcijańskich męczenników.
Dziełem sztuki była nawet przyroda - ziemia, morze
i niebo.
W domu kupca Kit poznaÅ‚ jego córkÄ™, AnnÄ™. Osiem­
nastoletnia, peÅ‚na temperamentu czarnowÅ‚osa dziew­
czyna zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia.
Pobrali siÄ™ w miesiÄ…c pózniej z bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwem oj­
ca. Wpierw jednak Kit upewnił pryncypała, który miał
się stać jego teściem, że nie zamierza wracać do Anglii.
Wiedział już o śmierci ojca i o stracie majątku. Do kraju [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \