[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pie szo? Albo cze kać tu na se ryj ne go mor der cę? Bo na au to bus się ra czej nie do cze -
kasz.
Jej spoj rze nie prze su nę ło się od jego wy glan co wa nych bu tów w górę, ale za trzy -
ma ło na ta lii. Za uwa ży ła, że on też nie był już w ga lo wym stro ju, w któ rym wy stą pił
na przy ję ciu. Miał te raz na so bie ciem ne dżin sy, któ rych krój pod kre ślał wą skie bio -
dra i mu sku lar ne uda, i tę samą ma ry nar kę co po przed nie go ran ka. Prze trzy ma ła
bo le sny ucisk w gar dle, prze tar ła oczy, po czym par sk nę ła nie mal ze śmie chem:
Prze cież ty ni g dy w ży ciu nie je cha łeś au to bu sem! za mar ła, bo jej oskar że nie
wy wo ła ło u nie go śmiech. Nie wy glą dasz mi w każ dym ra zie na ko goś ta kie go&
do da ła już mniej pew nie.
Wska kuj, Eve od po wie dział, igno ru jąc jej przy tyk. Chy ba nie jest to naj lep -
sze miej sce, by so bie wy po mi nać, czym kto jez dził?
Spoj rza ła na nie go, ale stał pod świa tło re flek to rów auta, więc nie wi dzia ła szcze -
gó łów jego twa rzy wie dzia ła tyl ko, że jest ona dia bo licz nie pięk na. Przy gry za jąc
dol ną war gę, wes tchnę ła głę bo ko i uzna ła, że musi się pod dać. Trud no, za ak cep tu je
pod wóz kę. Ale je śli on so bie wy obra ża, że to ozna cza coś wię cej, to& gru bo się
myli! I ona mu to udo wod ni! Od su nę ła kasz ta no wy lok z twa rzy, co wy wo ła ło u nie go
ko lej ny skurcz mię śni w kro czu.
To& bar dzo miłe z two jej stro ny wy bą ka ła. Ich oczy się spo tka ły i Eve za mil -
kła z bi ją cym moc no i szyb ko ser cem.
Nie je stem wca le miły od po wie dział, pró bu jąc nie my śleć o żą dzy, któ ra spa la -
ła go od we wnątrz.
Sie dząc już na miej scu kie row cy, Dra co po chy lił się nad nią, by zdjąć kurt kę po -
wie szo ną na za głów ku fo te la pa sa że ra. Jego dłoń do tknę ła przy tym na chwi lę jej
ra mie nia i na wet ten prze lot ny kon takt spo wo do wał elek trycz ny im puls w jej cie le;
w jego zresz tą też. Wy trzy ma ła spoj rze nie dia bel nie przy stoj ne go po łu dniow ca, od -
dy cha jąc głę bo ko i na wet lek kim kiw nię ciem gło wy da jąc do zro zu mie nia, że w jego
po chy le niu się nad nią nie było w tych oko licz no ściach nic nie sto sow ne go. Gdy prze -
krę cił klu czyk, prze strzeń auta wy peł nił ja kiś ka wa łek jaz zo wy. Eve ode tchnę ła;
przy mu zy ce nie bę dzie mu sia ła z nim roz ma wiać&
Ale Dra co wy łą czył od twa rzacz.
Je cha li parę mi nut w mil cze niu, za nim wresz cie prze rwał ci szę.
Cze mu nie za pię łaś kurt ki?
Nie wiem. Po pro stu& cie pło mi.
Jej od po wiedz wy wo ła ła ko lej ny uśmie szek na twa rzy Dra ca.
Co w tym dziw ne go, że nie za pię łam kurt ki?
To, że za ra biasz na ży cie, sprze da jąc bie li znę, a sama nie no sisz swo ich pro duk -
tów.
Za ję ło jej se kun dę czy dwie zro zu mie nie sen su jego słów. Chwy ci ła za brze gi kurt -
ki i za pię ła je.
Więc nie no sisz sta ni ka? nie da wał za wy gra ną. Mimo że ta kie fi ne zyj ne
sama ro bisz&
Wzię ła głę bo ki wdech.
No do brze, po wiem ci. Mia łam drob ną ope ra cję i ra miącz ko sta ni ka mnie ob -
cie ra.
Au stra lij ski dok tor za pew niał ją, że pie przyk wy glą da nie win nie, ale dla pew no ści
wy ciął go i po słał do ana li zy.
Drob ną?
Usu nię cie pie przy ka, nic po waż ne go.
Ode rwał na mo ment wzrok od dro gi i spoj rzał na nią.
Z two ją cerą po win naś się sma ro wać pięć dzie siąt ką po wie dział to nem znaw cy.
Tej jej ape tycz nej i mięk kiej, ale za ra zem prze raz li wie bla dej skó ry z pew no ścią nie
na le ża ło wy sta wiać na zbyt dłu gie dzia ła nie słoń ca. Sta ty stycz nie, ktoś z two ją
kar na cją& urwał, bo nie wie dział, czy wy pa da mu ją stra szyć.
Nie je stem zu peł nie ruda za prze czy ła. Moje wło sy są kasz ta no we.
To aku rat wie dział; kasz ta no we wło sy pod nie ca ły go jak żad ne inne.
Cóż pod jął prze rwa ną myśl sta ty stycz nie rzecz bio rąc&
Wiesz, jak nud ni są lu dzie cy tu ją cy sta ty sty ki?
Po kor nie za milkł. Ale tyl ko na chwi lę.
Ni g dy nie cy tu ję sta ty styk. Zmy ślam je po wie dział, uśmie cha jąc się po now nie.
Nikt ich ni g dy nie spraw dzi, a ja wy cho dzę na do in for mo wa ne go i in te li gent ne go.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]