[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ktoś mu powiedział, że wkrótce po tym spotkaniu straciła
dziecko. Ukończyła szkołę, rozwiodła się z Lesterem
Carmichaelem, w kilka lat pózniej wyszła za mąż za jakiegoś
innego pajaca i z nim także się rozwiodła. Dwa małżeństwa - i
bez wątpienia mnóstwo innych mężczyzn. Ale nigdy nie miała
dzieci. Ja także nie" - pomyślał z żalem.
I co dalej? Zdusił papierosa w popielniczce i skinął na
barmana, by podał mu następny meskal. Od chwili w której
Ashley Curtis skontaktował się z jego organizacją, Francis
pozostawał rozdarty pomiędzy dwiema sprzecznymi wizjami:
albo tak omota Dianę, iż ta zakocha się w nim ponownie, a
wtedy on rzuci ją tak samo okrutnie, jak ona rzuciła jego, lub
też ponownie zakochają się w sobie nawzajem i w końcu
spełnią się ich wszystkie odłożone na tak długi czas marzenia.
Romantyczne - pomyślał z goryczą. - Bardzo wątpliwe,
by Diana - ta przepiękna, wyniosła i niezależna Diana - dała
się namówić na jakikolwiek z tych scenariuszy".
Przerwał te rozmyślania, gdyż Diana wypiła właśnie resztę
drinka i zdecydowanym ruchem odstawiła szklankę na stół.
Najwyrazniej miała zamiar wyjść, a on nawet do niej jeszcze
nie podszedł. Otworzyła torebkę, wyjęła kilka monet i
położyła je na blacie. Teraz.
Lecz kiedy uniosła się z krzesła, spojrzała prosto na niego.
Było to istne spojrzenie gorgony, zdolne zamienić żywe ciało
w kamień i Francis, z jakiegoś nieokreślonego bliżej powodu,
zawahał "się. Nim zdecydował się uczynić pierwszy krok, ona
już się odwróciła i zdecydowanym, choć nieśpiesznym
krokiem opuściła kantynę.
Francis podszedł za nią do drzwi. W połowie placu
obejrzała się przez ramię i ponownie napotkała jego
spojrzenie. W świetle ulicznych lamp jej twarz sprawiała
wrażenie zastraszonej. Poczuł nieoczekiwany przypływ
pożądania. Jej ciało było szczupłe i gibkie; biodra kołysały się
zmysłowo, kiedy oddalając się od niego, szła w stronę
pobliskiego hotelu. Szalejące namiętności na chwilę zaparły
mu dech. Pragnął jej z mocą, jakiej nie doświadczył już od lat.
Ogarnęło go wspomnienie jej nagich, gniecionych jego dłońmi
piersi, rozsuniętych zapraszająco szczupłych ud. Pragnął jej;
musiał ją mieć. Ale przedtem nasyci się jeszcze przyjemnością
pościgu.
Jej osrebrzone światłem księżyca włosy przywiodły mu
niespodziewanie na myśl mityczną Dianę, boginię Księżyca.
Diana Aowczyni - niezależna, nieposkromiona, silna.
Przypomniał sobie także, jaki los spotkał Akteona -
myśliwego, który ośmielił się ją pokochać. Bogini zamieniła
go w jelenia i zginał rozszarpany przez własne psy.
Francis odczekał, dopóki nie zobaczył w oknie wynajętego
przez nią pokoju światła. Wtedy wrócił do baru. Potrzebował
jeszcze jednego drinka - czegokolwiek, co uspokoiłoby jego
wrzące emocje. A zresztą było stosunkowo wcześnie. Z
pewnością Diana nie pójdzie tak od razu do łóżka. Jeszcze
jeden drink, a potem zajdzie do niej i chłodno wyjaśni
powody, dla których się tu znalazł. A jeszcze potem przystąpi
do zadań, które mu powierzono.,. i do własnej zemsty.
Po wejściu do oryginalnego pokoju hotelowego z
azteckimi mozaikami na ścianach Diana rzuciła się na łóżko i
prawie natychmiast zaczęła śnić o meksykańskim bandycie,
którego włosy miały ten sam kolor, co jej własne, a przy
pocałunkach jego wąsy delikatnie muskały jej usta. Kogoś jej
przypominał, poruszał się w sposób, jaki pamiętała, pachniał,
odczuwał i smakował jak mężczyzna, którego niegdyś
kochała. Był jak jej utracona bratnia dusza.
A potem zdjął kapelusz i zobaczyła jego błyszczące
radością, niebieskie oczy. Przecież znała go - to Francis! Jej
najlepszy przyjaciel. Pierwszy i najbardziej podniecający
kochanek. Mężczyzna, którego zmuszona była porzucić dzięki
zręcznym sztuczkom i manipulacjom dwóch innych, starszych
mężczyzn, którzy okazali się o wiele bardziej przebiegli niż
ona.
Próbowała powiedzieć mu, co się stało, wyjaśnić, ale on
był zbyt rozwścieczony, by słuchać. On nie wiedział, co to
znaczy mieć dziewiętnaście lat, być samotną i w ciąży. On
zawsze uważał ją za taką silną, taką dzielną. Taką jak on. Nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]