[ Pobierz całość w formacie PDF ]
To za fatygę, Evengeline. Pospiesz się, proszę.
Evengelina dłużej się nie opierała. Zniknęła na górze. Gdy
odeszła, Ursula zsunęła woalkę.
Nie musiałaś pokazywać jej twarzy zauważył Slater
beznamiętnie.
Właśnie, że musiałam.
Evengeline wróciła ze starszą kobietą. Charlotte z początku
była podejrzliwa i naprawdę wstrząśnięta wiadomością o śmierci
chlebodawczyni. Ale kiedy Slater wyjął pieniądze, przeszła
gwałtowną metamorfozę. Zaprowadziła ich do mieszkania pani
Wyatt.
Dlaczego ktoś miałby zabijać panią Wyatt? zapytała,
wsadzając klucz w zamek.
Nie wiemy. Slater przepuścił Ursulę przodem do
urządzonego z przepychem salonu. Mieliśmy nadzieję, że może
pani się domyśla.
Charlottte zerknęła na niego, a potem na Ursulę.
Dlaczego tacy jak wy interesują się śmiercią burdelmamy?
Bo pani Wyatt nie jest pierwszą osobą, która została
zamordowana wyjaśniła Ursula. Zabito również kobietę, która
dla mnie pracowała. Była moją przyjaciółką. Chcę się dowiedzieć,
kto to zrobił.
Może zainteresuje was jeszcze jeden szczegół dodał
Slater.
Jaki? spytała Charlotte.
Całkiem możliwe, że wasza koleżanka wcale nie skoczyła
do rzeki, tylko została zamordowana albo przez klienta, który był
pod silnym wpływem narkotyku, albo dlatego, że podobnie jak
pani Wyatt i pozostałe osoby za dużo wiedziała o handlu ambrozją.
Chodzi o Nicole powiedziała Charlotte ponurym głosem.
Nikt nie wierzy, że skoczyła z mostu, a na pewno nie zrobiła tego
z własnej woli. Wskazała na salon. Poczekam na korytarzu.
Rozejrzyjcie się tu, ale szybko. Nie powinno was tu być.
Dziękuję powiedziała Ursula i spojrzała na Slatera.
Rozejrzę się w sypialni, a ty zajmij się salonem.
Slater skinął głową i szybko podszedł do biurka stojącego
pod oknem, a Ursula udała się do sąsiedniego pokoju.
Sypialnia pani Wyatt okazała się kolejną niespodzianką.
Podobnie jak inne części tego dużego domu była urządzona w
gustownej kolorystyce, łączącej żółty kolor z ciemnoniebieskim.
Nad łóżkiem znajdował się biały baldachim wsparty na czterech
kolumnach, a kołdrę przykryto żółtą kapą. Podłogę zdobił
ciemnoniebieski dywan w złociste kwiaty, ściany zaś przykrywała
tapeta w żółto-niebieskie paski.
Nic nie wskazywało na fakt, że dotychczasowa mieszkanka
tego pokoju była właścicielką burdelu. I pewnie o to chodziło pani
Wyatt.
Najpierw Ursula podeszła do szafy. Nie zwracając uwagi na
rząd szykownych sukien, otworzyła dolne szuflady i przetrząsnęła
schludny stosik świeżo wypranej i wykrochmalonej bielizny
osobistej.
Nie znalazła nic godnego uwagi, więc podeszła do toaletki.
W głębi jednej z szuflad odkryła wciśnięty flakonik perfum.
Niewielki porcelanowy pojemnik wyglądał niemal identycznie jak
ten, który znalazła wśród rzeczy Anne. Jednak buteleczka pani
Wyatt nie była zupełnie pusta. Na dnie zostało kilka kropli.
Ursula ostrożnie wyjęła korek. W powietrze popłynął zapach
o znajomej ziołowej nucie.
Znalazłaś coś? rzucił Slater od progu.
Ursula szybko się odwróciła. Trzymał pod pachą notes w
skórzanej oprawie.
Flakonik perfum odpowiedziała. Taki sam jak ten, który
znalazłam w domu Anne. Zostało w nim kilka kropli. Pachną jak
suszone zioła w sklepie Rosemonta.
I panna Wyatt, i Anne zażywały ten narkotyk.
Najwyrazniej.
Slater niecierpliwie przestąpił z nogi na nogę.
Chodz już. Musimy iść.
Zerknęła na notes.
Co znalazłeś?
Księgę rachunkową pani Wyatt.
Czego się z niej dowiesz?
Być może niczego. Ale wiem z doświadczenia, że
pieniądze są jak krew. Zostawiają ślady.
35
Brice Torrence wyszedł z klubu tuż przed północą. Miał na
sobie ten sam wieczorowy strój, w którym przed kilkoma
godzinami był na balu. Uniósł laseczkę ze srebrną rączką i
przywołał pierwszą dorożkę z kolejki pojazdów stojących na ulicy.
Slater wysunął się z głębokiej ciemności pobliskiego
westybulu.
Chciałbym zamienić z tobą słówko, Brice zagadnął.
Brice znieruchomiał w napięciu i wykonał półobrót.
Początkowe zdziwienie szybko przerodziło się w gniew.
Roxton powiedział. Czego, u licha, chcesz?
Chcę z tobą porozmawiać. Chyba jesteś mi winien kilka
słów, nie sądzisz?
Mam cię przepraszać za to, co się wydarzyło na Fever
Island? Mam powiedzieć, że mi przykro, że zostawiłem cię na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]