[ Pobierz całość w formacie PDF ]

je śmiałością i zuchwalstwem. Ruth uśmiechnęła
się. O tak, to rola dla mnie, pomyślała i zaczęła się
ubierać.
Gdy po kwadransie wyszła z garderoby, dobiegły
ją dzwięki dostrajającej się orkiestry. Jej kostium,
makijaż i fryzura - wszystko było dopracowane
w najdrobniejszym szczególe. Minęła w pośpiechu
tancerzy rozgrzewajÄ…cych siÄ™ do pierwszej sceny,
a także tych, którzy stali bezczynnie w oczekiwaniu
na pózniejszy występ. W kącie, na podłodze, do-
TANIEC MARZEC 77
strzegÅ‚a siedzÄ…cÄ… po turecku Francie, walÄ…cÄ… mÅ‚ot­
kiem w baletki.
Ruth podeszła do odpowiednio dużej skrzynki
i używajÄ…c jej jako drążka, przystÄ…piÅ‚a do rozgrze­
wki. Poczuła niemal na sobie pot i ujrzała światła
sceny.
Jej mięśnie reagowały prawidłowo - naprężały
się, rozciągały, rozluzniały na jej komendę. Celowo
skoncentrowała się na nich, stając tyłem do sceny,
żeby móc lepiej skupić się na własnym ciele. Każdy
wystÄ™p byÅ‚ dla niej ważny, ale ten byÅ‚ najważniej­
szy. Musi w nim czegoś dowieść - Nickowi i sobie.
Musi się zaprezentować z jak najlepszej strony, by
potwierdzić swój profesjonalizm. Zapomni o wszy­
stkich dobrych i złych chwilach i odczuciach do
Nicka, i skoncentruje siÄ™ tylko na interpretacji jego
baletu. Da z siebie wszystko.
Przeżyła trudną chwilę w garderobie, kiedy przy-
szpilił ją wzrokiem. Nagle coś w niej zapragnęło
stopić się z nim. Jednak duma, która pozwoliła jej
przez ostatnie tygodnie trzymać siÄ™ od niego z dale­
ka, także i tym razem zwyciężyła. On jej nie chce
- nie w pełni i nie na wyłączność - tak jak ona chce
jego. Fakt, że tak łatwo się przyznał, iż bardzo wiele
kobiet może mu dać to, czego naprawdę potrzebuje,
zabolał ją i dotknął do żywego.
ChmurzÄ…c siÄ™, Ruth zgięła nogÄ™ w kolanie, pod­
ciągnęła do góry i wyprostowała ją.
Najwyższy czas, żeby ktoś wreszcie dał nauczkę
78 TANIEC MARZEC
temu aroganckiemu Rosjaninowi! Za wiele kobiet
pada do jego stóp. A on tylko na to czeka, podobnie
jak nie wyobraża sobie, by jego tancerze nie dawali
z siebie wszystkiego.
Ruth wyciągnęła szyję, uniosła podbródek i znów
natknęła się na jego przyszpilający wzrok.
Wyszedł z garderoby, ubrany w połyskującą, bia-
Å‚o-zlotÄ… tunikÄ™, w której miaÅ‚ wystÄ…pić w pierw­
szym akcie. Na widok Ruth zatrzymaÅ‚ siÄ™ i tak sto­
jąc, patrzył na nią. Zastanawiał się, czy emanująca
z jej twarzy pasja i namiętność należą do niej, czy,
podobnie jak kostium, do Carlotty.
ZauważyÅ‚ również, że w sÅ‚abo oÅ›wietlonym ko­
rytarzu, w cygaÅ„skiej sukni i z pÅ‚omiennym wzro­
kiem, jeszcze nigdy nie wyglądała tak pociągająco.
To właśnie w tym momencie Ruth podniosła głowę
i napotkała jego wzrok.
Każde z nich poczuÅ‚o nagÅ‚e przyciÄ…ganie, a zara­
zem nagÅ‚Ä… wrogość. Ruth odrzuciÅ‚a gÅ‚owÄ™, spojrza­
ła na Nicka wyzywająco, a następnie odwróciła się
gwałtownym ruchem i potrząsając fałdami barwnej
spódnicy, poszła w swoją stronę. Ucieszyło go
i jednoczeÅ›nie rozbawiÅ‚o to jej nieÅ›wiadome wcie­
lenie siÄ™ w rolÄ™.
W porządku, mała, pomyślał i uśmiechnął się
niemal niedostrzegalnie. Zobaczymy, kto będzie
dzisiaj górÄ…. DoszedÅ‚ do wniosku, że chÄ™tnie podej­
mie wyzwanie.
Poszedł za nią aż do kulis, odprawiając z kwit-
TANIEC MARZEC 79
kiem jednÄ… czy dwie osoby, które go chciaÅ‚y zatrzy­
mać. Dogoniwszy ją, nie bacząc na ludzi, obrócił ją
wkoło, chwycił w pasie i mocno objął. Była na to
kompletnie nie przygotowana. ZabrakÅ‚o jej reflek­
su, by zaakceptować albo odrzucić jego pocałunek,
kiedy wpił się w jej usta, natarczywy, pewny siebie,
żądający.
Pózniej jeszcze przez moment trzymał ręce na jej
ramionach i arogancko się uśmiechał.
- To ciÄ™ powinno wprowadzić w odpowiedni na­
strój - rzucił beztrosko i odszedł.
Była wzburzona i wściekła. Jej oczy płonęły. Po
chwili, nie baczÄ…c na pojedyncze chichoty przypad­
kowych obserwatorów, zakrÄ™ciÅ‚a siÄ™ na piÄ™cie i sze­
leszcząc spódnicą, wyszła na pustą, ciemną scenę.
ZaczekaÅ‚a, aż personel obsÅ‚ugujÄ…cy scenÄ™ odsu­
nie ciężką kurtynę. Zaczekała na orkiestrę - tylko
smyczki sygnalizowały rozpoczęcie. Zaczekała, aż
znajdzie się w pełnym, padającym tylko na nią
świetle, i zaczęła tańczyć.
Jej otwierająca partia solowa była krótka, szybka
i ognista. Kiedy skończyła, na scenie zrobiło się
widno i oczom widzów ukazał się cygański obóz.
Gdy corps i drugoplanowi tancerze wkroczyli do
akcji, Ruth mogła złapać oddech. Czekała, jednym
uchem słuchając pochwał asystenta choreografa.
Naprzeciwko, po drugiej stronie sceny, widziała
czekającego na swoje wejście Nicka.
Pokaż, co potrafisz, Davidov, mówiła w duchu.
80 TANIEC MARZEC
Wiedziała, że jeszcze nigdy w życiu nie tańczyła
lepiej. Jak gdyby słysząc to jej nieme wyzwanie,
Nick uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do niej szeroko, po czym wy­
biegł na scenę.
BiÅ‚y od niego arogancja i duma; książę odwie­
dzajÄ…cy obóz cygaÅ„ski, by kupić tam jakieÅ› bÅ‚yskot­
ki. Niecierpliwym ruchem odrzucił koraliki, które
mu pokazano. DominowaÅ‚ na scenie swojÄ… obecno­
ścią i talentem. Ruth nie mogła temu zaprzeczyć.
Ale to jeszcze bardziej ją zdopingowało. Czekała,
gdy tymczasem on odrzucał jedną ofertę po drugiej,
czekała, aż stanie się jasne, że Cyganie nie mają nic,
co by go zainteresowaÅ‚o. I wtedy, z wysoko unie­
sioną głową, pojawiła się na scenie. Z czerwoną
różą za uchem.
CoÅ› ich do siebie przyciÄ…ga od pierwszego spoj­
rzenia. Zmiana oświetlenia i crescendo orkiestry
dodatkowo akcentujÄ… tÄ™ chwilÄ™. WidzÄ…c porozrzu­
cane skarby, Carlotta odwraca siÄ™ do niego plecami
i dołącza do grupy swoich sióstr. Zaintrygowany
książę zbliża się, by się jej uważniej przyjrzeć.
Ruth i Nick znowu mierzÄ… siÄ™ wzrokiem. Gdy on
ujmuje jej podbródek, ona odwraca wynioÅ›le gÅ‚o­
wÄ™. Sposób, w jaki Nick uÅ›miecha siÄ™ do niej, spra­
wia, że jej oczy płoną gniewem. Tymczasem książę
znalazł to, czego szukał. Gotów jest zapłacić za
Carlottę złotem.
Ona protestuje. Jest dumna i wściekła. Nie jest na
sprzedaż! Nie zostanie niczyją własnością. Urąga-
TANIEC MARZEC 81
jÄ…c mu i szydzÄ…c z niego, rozpala w nim namiÄ™t­
ność. Za jego sakiewkę złota Carlotta zgadza się
sprzedać mu tylko swój taniec. On zaÅ›, choć roz­
gniewany tą propozycją, nie może się oprzeć i rzuca
swoje zÅ‚oto na stos odrzuconych przez siebie bÅ‚y­
skotek. Rozpoczyna siÄ™ ich pierwsze pas de deux
- dłoń przy dłoni, kipiąca krew i zły wzrok.
Balet jest szybki, od poczÄ…tku do koÅ„ca. Rywali­
zacja miÄ™dzy nimi jest ostra, ponaglajÄ… siÄ™, przeÅ›ci­
gajÄ… w doskonaÅ‚oÅ›ci. Nie rozmawiajÄ… miÄ™dzy akta­
mi, tylko jeden raz, podczas tańca, Nick szepnie jej
zÅ‚oÅ›liwie do ucha, że jej ballottes wymagajÄ… dopra­
cowania. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \