[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie pozwalałem, żebyś dawała upust swojemu temperamentowi.
Próbowałem wykorzenić z ciebie wszystko, co przypominało twoją matkę.
- Tato. - Położyła dłoń na jego ramieniu. - Nie osądzaj siebie tak
surowo.
- Uświadomiłem sobie własną rolę w tym, co się stało, dzięki
Margery i mojemu terapeucie. Zdałem sobie też sprawę, że oboje nas
oszukiwałem, trzymając się ciebie tak kurczowo. Najwyższa pora, żebym
pozwolił ci stanąć na własnych nogach.
Jedenaście dni temu, zanim poznała Jake'a i zaczęła pracować w
restauracji, myśl o wyprowadzeniu się z domu ojca i porzuceniu pracy w
rodzinnej firmie byłaby absurdalna. Sara nie znała innej rzeczywistości.
128
RS
Gdyby była wygadaną Sadie, wzruszyłaby ramionami i powiedziała:
 Tak to już jest".
Ale nie była Sadie.
Sarą patrzyła na rękę ojca, która poklepywała jej rękę. Czuła się
dziwnie odcięta od własnych uczuć. Jak gdyby pomiędzy jej sercem a
głową wznosiła się wewnętrzna ściana.
Kim była, jeśli nie wzorową dziedziczką potężnego imperium
octowego? Jeśli nie oddaną córeczką swojego tatusia, jego troskliwą
opiekunką?
On znalazł szczęście z Margery, to jasne, i gotów był na zmiany w
swoim życiu. A ona?
Czy może jednak była w niej odrobina jej matki, pogrzebana gdzieś
głęboko, ale nigdy niezapomniana?
Coś poruszyło się w jej piersi. Gwałtowne doznanie, jak gdyby w
końcu na dobre się obudziła. Tyle lat żyła jak w lunatycznym śnie. Przez
wszystkie te lata tłumiła w sobie naturalne skłonności do tańca, śpiewu i
zabawy. Przez cały ten czas starała się w niczym nie przypominać swojej
matki. A Maria była nowoczesną kobietą, która wyprzedzała swój czas.
Nie znalazła zrozumienia u dziadków Sary i została przez nich okrutnie
potraktowana.
Hipnoza okazała się katalizatorem. Kluczem, który otworzył zamek i
pozwolił długo więzionej  Sadie" wydostać się z jej lochu na światło
dzienne.
Trzy rzeczy nieodwołalnie ją zmieniły.
Wyznanie jej ojca.
Hipnoza.
129
RS
Miłosna noc z Jakiem.
Jake... Zupełnie o nim zapomniała! Podniosła głowę, szukając jego
żywych oczu i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze.
Z drżącym sercem rozejrzała się po całym holu.
Ale Jake'a nie było.
W trzy minuty przeszukała cały pensjonat i restaurację, ale go nie
znalazła. Zastanawiała się gorączkowo, w którym momencie rozmowy
między nią a jej ojcem mógł wyjść.
Przeszła się po głównej ulicy miasteczka. Wśród tłumu turystów
spotkała Cammie Jo i Macka, Quinna i Kay, Caleba, Meggie, ale Jake
jakby się zapadł pod ziemię.
Nadzieje Sary gasły.
I wtedy go zobaczyła. Siedział na pomoście, wyciągnięty na leżaku, i
patrzył na przybijające do portu statki.
- Hej - powiedziała i usiadła po turecku koło jego leżaka.
- Co ty tu robisz? Myślałem, że zostaniesz ze swoim ojcem.
- Chciałam z tobą pogadać. Ojciec z Margery zatrzymają się w
pensjonacie. To trochę dziwne uczucie, dowiedzieć się, że twój ojciec ma
dziewczynę.
- Przyzwyczaisz się.
- Naprawdę tak myślisz?
- Twarda z ciebie sztuka, Saro. Wiem coś o tym.
- To Sadie jest twardą sztuką - powiedziała miękko. - Nie ja.
- Nie doceniasz się.
- A możesz powiedzieć, co ty tu robisz? - spytała po chwili
milczenia, nie wiedząc, od czego zacząć.
130
RS
- Patrzę sobie, jak statki wpływają do portu.
- Tylko mi nie mów, że będziesz patrzeć dotąd, aż wypłyną.
- Mógłbym. - Uśmiechnął się ciepło.
- Jesteś pewien, że nie chodzi po prostu o to, że mnie unikasz?
- Wcale nie jestem pewien.
- Zastanawiam się. Może nie pozwolę, żeby ten hipnotyzer mnie
przeorientował.
- Dlaczego nie?
- Boję się. Co się ze mną stanie, kiedy nie będzie już Sadie?
- Będziesz dawną sobą.
Jake wzruszył ramionami, ale w głębi duszy martwił się z tego
samego powodu. Bo kiedy ona rozmawiała ze swoim ojcem, on zdał sobie
wreszcie sprawę, co naprawdę do niej czuje.
Był zakochany.
Ale zakochany w Sarze czy w Sadie? Odpowiedz? W obu.
To połączenie tych dwóch osobowości rozpaliło jego wyobraznię.
Ona była wszystkim, czego pragnął. Jednocześnie beztroska i
zrównoważona, frywolna i rozsądna, impulsywna i ostrożna. Z jednej
strony, mogła z nim bujać w obłokach i sięgać gwiazd, z drugiej - była
ostoją, o jakiej potajemnie marzył.
Co się stanie, próbował sobie wyobrazić, kiedy hipnotyzer usunie
cechy charakteru Sadie z podświadomości Sary? Czy po tej zalotnej,
odważnej, lubiącej korzystać z życia dziewczynie nie zostanie ani śladu?
Czy Sara spakuje manatki i wróci do San Francisco? Czy obie znikną z
jego życia na zawsze?
131
RS
Pomimo słonecznego dnia świat wydał mu się nagłe o wiele bardziej
mroczny. Jak to możliwe, że ta kobieta w tak krótkim czasie zaczęła
znaczyć dla niego tak wiele?
Nie miał dobrej odpowiedzi, ale wiedział, że to prawda. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \