[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Anna ma swoje zdanie. Mam przeczucie, że ojciec właśnie się zdecy-
dował, by poprosić ją o rękę. Może, gdy za dwa tygodnie odwiedzą
nas w Nowym Jorku, urządzimy im przyjęcie zaręczynowe.
Przestań, Kyria. Udawaj przy innych, ale nie przy mnie!
rzucił ostro. Mocno ujął ją za ramiona.
Nie mogła się skoncentrować, kiedy czuła na sobie jego dłonie.
Ani myśleć.
Niczego nie udaje.
Potrząsnął nią lekko.
Czy możesz powiedzieć mi prosto w oczy, że nie jest ci
przykro? I nie żałujesz, że znów go tracisz? Wiem, ile dla ciebie
znaczyło to spotkanie. Nie dalej jak dwa dni temu płakałaś jak
dziecko, bo nie mogłaś już dłużej się powstrzymać. Całe życie
tłumiłaś w sobie ból. To nie przechodzi tak szybko.
To nie jest tak, Perseus. Dwa dni temu byłam przekonana, że
ojciec świadomie mnie odrzucił. Dzisiejszy dzień wszystko zmienił.
Wiem, że mnie kocha. Będziemy w bliskim kontakcie, już zawsze.
Ale ja już nie jestem dzieckiem, które tatuś układa do snu i czyta mu na
dobranoc bajki. Mam męża i to on się o mnie teraz troszczy dokończyła
drżącym głosem. To chyba powinien odczytać jako wyznanie miłości.
Bezwiednie zacisnął palce na jej ramionach. Czuła, że robi
nadludzki wysiłek, by zachować spokój.
Niedawno świetnie odegrałaś rolę zakochanej żony. Gdyby
teraz ktoś ciebie usłyszał, nie miałby wątpliwości, że jesteś
szczęśliwą mężatką, świata nie widzącą poza mężem.
Jego palce coraz mocniej wbijały się w ciało, ale z radością
przyjmowała ich uścisk. Wszystko zniesie, byle tylko być z nim jak
najbliżej.
Myślisz, że nie wiem, jak jest naprawdę? Oddałabyś wszystko,
by być teraz z ojcem.
Mylisz się, Perseus. Z tobą jestem tylko dlatego... Zabrakło
jej tchu.
Oboje znamy powód. Chcesz dotrzymać umowy. Poczucie
honoru cię powstrzymuje przed odejściem.
Bardzo wiele dla mnie zrobiłeś. Nie mogłabym cię zawieść. Zre-
sztą, przecież tak miało być, tego chciałeś... Stworzyć pozory, byś
potem mógł ożenić się z Sofią dokończyła ze ściśniętym sercem.
Jeszcze chwila, a całkiem się załamie, wszystko mu wyzna.
Na długą chwilę zaległa cisza.
Masz taką nadzieję, Kyria, ale małżeństwo z Sofią nie wchodzi
w grę. I nigdy nie wchodziło, to tylko ty tak to sobie wyobrażałaś.
Nigdy nie wchodziło w grę? Radość, która ją przepełniła rozwiała
się w tej samej chwili, bo zdjął ręce z jej ramion.
Pytania, jakie cisnęły się jej na usta, nie mogły pozostać bez
odpowiedzi, chociaż pewnie wolałaby ich nie znać.
Dlaczego tak mówisz? szepnęła. Powiedz, co się zmieniło?
Przecież nie twoje uczucie do Sofii? Ani jej! Musiała to powiedzieć,
ale głos jej się łamał.
Nie, to się nie zmieniło.
No widzisz, Sam. Masz swoją odpowiedz. Ojciec się mylił. Jest
zakochany, więc i tobie życzy szczęścia. Uważaj, za nic się teraz nie
zdradz przed Perseusem ze swoją miłością. Z trudem panowała nad
sobą.
W takim razie nie ma problemu powiedziała martwym
głosem.
Owszem, jest. Nie powiedziałem ci wszystkiego. Sofia jest w
rozterce. Jej syn zakochał się w tureckiej dziewczynie z tej samej
osady. Czy to nie ironia losu?
Nie mogła pozbierać myśli. To za wiele niespodzianek!
Chłopak nie chce wrócić do Grecji, a Sofia nie wyobraża sobie
życia bez niego.
Czy... czy to twój syn? wydusiła. Musiała to wiedzieć.
Nie odparł krótko.
A więc i tego doświadczył. On, Grek w każdym calu, z pewnością
marzył o własnym synu. %7łałowała go z całej duszy.
To znaczy, że jeżeli mielibyście być razem, musiałbyś przenieść
się do Turcji?
Tak przytaknął cicho. A to jest wykluczone z bardzo wielu
względów, nie będę się teraz wdawał w szczegóły. W związku z tym
nasza umowa w zasadzie traci rację bytu. Umilkł, po chwili dokoń-
czył: Jesteś wolna. Możesz odejść i robić to, na co masz ochotę.
Jest wolna i może odejść... Słowa, których najbardziej się lękała.
Bała się, że tego nie przeżyje. Wokół niej była już tylko czarna
otchłań. Nic dziwnego, że w samochodzie był taki szalony. Ktoś
jakby sprzysiągł się przeciwko niemu. Mało kto musi stawiać czoło
takim przeciwnościom. Tylko że on jest Perseusem, człowiekiem z tej
wyspy, gdzie legenda miesza się z rzeczywistością, i już nie można
ich oddzielić. Na tej samej wyspie ojciec definitywnie żegnał się z
mamą, tu odprawiał swoje egzorcyzmy. Tutaj Perseus oddał swe
serce Sofii. Tylko skończyło się inaczej niż w greckim micie. To
piękny i silny Perseus ucierpiał najbardziej. Zawistni bogowie
odmówili mu szczęścia. Musi się stąd zbierać, jak najszybciej.
Część naszej umowy nadal jest aktualna odezwał się Perseus.
Tak jak obiecałem, pomogę ci się usamodzielnić. Gdzie zechcesz,
tutaj, w Nowym Jorku czy na Sycylii.
Na Sycylii? Wezbrała w niej złość. Nie mam zamiaru tam
mieszkać! Do diabła z tą twoją umową!
Potrzebujesz mieć kogoś bliskiego, Samantho powiedział,
jakby jej wybuch w ogóle nie zrobił na nim żadnego wrażenia. Twój
ojciec chętnie...
Dość już o moim ojcu! wykrzyknęła. Drżała nieopanowanie.
Mówisz, jakbyś już nie mógł się doczekać, kiedy stąd wyjadę. Proszę
bardzo! Oddaj mi paszport i wypisz czek na dziesięć tysięcy, żebym
mogła wyjechać jutro z samego rana i nie martwić się o pieniądze.
Odbierzesz sobie należność, gdy przyjdzie nagroda. Wezmę tylko to,
co mam na sobie, nic więcej. Gdy już będą na miejscu, przyślesz mi
obrusy i wzory tkanin. A teraz... nabrała powietrza. Teraz jestem
bardzo zmęczona i chcę się położyć.
Ja też powiedział spokojnie. Z moją żoną.
Miała wrażenie, że uderzył w nią piorun. Spłonęła rumieńcem.
O nie, Perseus. Właśnie zwolniłeś mnie z umowy. Już dłużej
nie będę grać narzuconej mi roli. Byłam tylko twoją tymczasową
żoną zapomniałeś?
Nie mruknął szorstko. Przez tę naszą umowę moje życie
zmieniło się w piekło. I sam jestem temu winien.
Co on opowiada?
Piekło, bo nie mogłeś być z tą, którą kochasz!
To prawda. Sofia była moją pierwszą miłością. Byłem młodym
chłopakiem zafascynowanym śliczną dziewczyna. Ale miłość trzeba
pielęgnować, Kyria.
To samo mówił ojciec.
Tamto uczucie już dawno umarło, ale Sofia na zawsze
pozostanie w moim sercu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]