[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyniósł tacę z herbatą, ale gdy wyszedł, tak bardzo pochłonęły ją obowiązki,
że nie znalazła czasu na delektowanie się aromatycznym naparem.
Przede wszystkim musiała przewinąć Josha, przebrać go w czyste
ubranko, a także zapakować w ciepły kombinezon. Potem powinna jeszcze
zadbać o siebie, a wątpiła, by Roccowi wystarczyło cierpliwości w wypadku
opóznienia z jej winy. Rozejrzała się w poszukiwaniu mokrego swetra, ale
znikł, razem z jej innymi rzeczami. Nie miała już czasu na to, aby iść do
Russella i pytać go o odzież. Doszła do wniosku, że przede wszystkim nie
powinna wpadać w panikę i przypomniała sobie, co steward mówił na temat
ubrań. Po chwili wahania otworzyła szafę.
Od razu zauważyła dżinsy od znanego projektanta, ulubieńca Judy. Teraz
Julie miała do swojej wyłącznej dyspozycji jedwabną bluzkę, kaszmirowy
sweter i piękny trencz z grubą, ciepłą podszewką. Każda z tych rzeczy była
warta krocie i nigdy nie mogłaby sobie pozwolić na kupno żadnej z nich, o
komplecie nie wspominając. Zapłacił za nie człowiek, który nieustannie
okazywał jej pogardę, więc gdyby je włożyła, w pewnym sensie
potwierdziłaby słuszność jego postępowania. Rocco zostałby jej sponsorem, a
ona sama własnością Leopardich. Właśnie na tej zasadzie Antonio bez trudu
kupił sobie Judy, niczym przedmiot. Czy jednak miała wybór? Jej własne
ubrania znikły, a przecież nie mogła opuścić pokładu w szlafroku kąpielowym.
Zresztą on też należał do Rocca.
Niemal ze złością sięgnęła do szafy i wyjęła ubrania, ale jej gwałtowne
ruchy nagle złagodniały w zetknięciu z doskonałej jakości tkaninami. Zaczęła
się zastanawiać, czy w ogóle wypada wyładowywać negatywne emocje na tak
doskonałym kaszmirze i jedwabiu. Doszła do wniosku, że zrezygnuje
33
RS
przynajmniej z drogich, skórzanych butów, ale musiała ustąpić również pod
tym względem, gdyż jej własne obuwie znikło razem z odzieżą.
Składała szlafrok, kiedy do drzwi zapukał Russell, który przyniósł
miękką, zamszową torbę na ubranka i akcesoria niemowlęce.
 Spakowałem rzeczy dla dziecka i przygotowałem butelkę ze świeżym
mlekiem  oznajmił.  Dopilnuję, żeby pozostałe przesłano bezpośrednio do
Villa Rosa. Niestety, będzie pani musiała włożyć płaszcz przeciwdeszczowy.
Kiedy zimą na Sycylii pada deszcz, należy się spodziewać prawdziwej ulewy.
Julie miała własną torbę dla dziecka, ale Russell spakował już wszystko,
co potrzebne. Co było ważniejsze  jej duma czy wygoda Josha?
Odpowiedz wydawała się oczywista.
Kiedy Julie z dzieckiem na ręku wyłoniła się z kabiny sypialnej, Rocco
musiał przyznać w duchu, że wyglądała olśniewająco. Nie rozplotła włosów i
nie zrobiła makijażu, ale niewymuszona prostota tylko podkreślała stylową
elegancję jej ubioru. Rocco zauważył, że Julie nieświadomie uniosła brodę i
cofnęła ramiona.
Serwis hotelowy doskonale się spisał. Rocco odnotował w pamięci, że
musi koniecznie przesłać stosowne podziękowania za skrupulatną realizację
jego zlecenia.
 Dziękuję za te wszystkie rzeczy dla Josha i dla mnie  powiedziała
nieśmiało.  Nie musiał pan zadawać sobie tyle trudu.
Rocco od razu się zorientował, że jego hojność wzbudziła w niej raczej
niechęć niż wdzięczność.
 Jeden telefon do serwisu hotelowego to nie był żaden trud  odparł.
Miał na sobie marynarkę, a na niej płaszcz przeciwdeszczowy z
postawionym kołnierzem, i wyglądał znakomicie, jak na szanującego się
Włocha przystało.
34
RS
Migające czerwienią światło uprzedziło ich, że samolot podchodzi do
lądowania. Julie usiadła w fotelu, a steward zapiął bezpiecznie ją i dziecko.
35
RS
ROZDZIAA CZWARTY
Lało jak z cebra. Krople deszczu odbijały się hałaśliwie od czaszy
parasola w ręce stewarda, który w drodze do samochodu z trudem usiłował
chronić Julie przed porywistymi podmuchami zimnego wiatru. Na szczęście
auto czekało tuż obok samolotu, więc już po chwili siedziała bezpiecznie na
kanapie z tyłu, razem z dzieckiem na foteliku, a Russell wrócił po Rocca.
Upstrzone jaskrawymi światłami lotnisko mogło się znajdować
gdziekolwiek. Krajobraz tonął w nieprzeniknionych ciemnościach.
Kremowa, skórzana tapicerka wyglądała tak luksusowo, że Julie niemal
bała się jej dotknąć. Z niepokojem zerknęła na Josha. Oby tylko nie
zwymiotował, pomyślała ze strachem.
Wkrótce ruszyli w mrok, a choć w samochodzie panowało przyjemne
ciepło, Julie zadrżała. Niewiele wiedziała o Sycylii, ale nigdy nie przyszło jej
do głowy, by tę słoneczną wyspę mogła nawiedzać tak koszmarna pogoda.
Nagle wyobraziła sobie, że Rocco ma wrogie zamiary względem Josha. A jeśli
chłopiec był dla niego istotną przeszkodą na drodze do realizacji jakiegoś
planu? Dlaczego dotąd nie przyszło jej to do głowy? Przecież nikt nie wiedział,
dokąd ten człowiek wywiózł ją i dziecko. A może zamierzał pozbyć się ich raz
na zawsze? Serce waliło jej tak mocno, jakby chciało wyskoczyć z klatki
piersiowej, ale nie miała już wyjścia.  nie pozostało jej nic poza czekaniem na
to, co przyniesie los.
Rocco znał każdy centymetr drogi, która prowadziła z jego prywatnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \