[ Pobierz całość w formacie PDF ]

której jad doprowadzał nie tyle do śmierci, ile do całkowitej zależności, bez
możliwości uwolnienia się.
Policja egipska pod dowództwem Russela Paszy prowadziła najważniejsze
czynności dochodzeniowe, przy czym Anglicy nadal piastowali niektóre wyższe
stanowiska strategiczne. Jeremy Matheson zajmował się głównie sprawami, w które
byli zamieszani przybysze z Zachodu lub które dotyczyły ich mienia, odgrywał jednak
przede wszystkim rolę polityczną. W Egipcie o dwóch twarzach siłą rzeczy
funkcjonowała podwójna władza, przytłoczona koniecznością zaspokajania
kolonialnych kaprysów jednych i niepodległościowych zapędów drugich.
Podobnie jak gwizdał na awans teraz, gdy został detektywem, Jeremy
Matheson kpił sobie z tych demagogicznych dążeń, powtarzając sobie, że przede
wszystkim służy interesom policji, a nie narodu. Prowadził swoje dochodzenia,
wykorzystując obie strony niczym prawdziwy żongler.
Tak samo przykładał się do śledztwa w sprawie śmierci włóczęgi, jak do
wyjaśnienia kradzieży u bogatej Angielki.
Wiedział aż za dobrze, jak jego kairscy koledzy po fachu potrafili ocenić wagę
danej sprawy w zależności od wchodzących w grę interesów, warstw społecznych,
których dotyczyła, albo po prostu swojej dobrej woli. Matheson uważał zaś za swój
święty obowiązek siać niezgodę w tym świecie pozbawionym za grosz prawości. I to
nie dlatego, żeby był jedynym sprawiedliwym - wiele mu do tego brakowało - ale po
prostu po to, aby od czasu do czasu wymierzyć porządnego kopniaka w to gniazdo
żmij i patrzeć, jak wiją się w konwulsjach.
Matheson ustanowił wąską i płynną granicę między pracą oficjalną a tą, którą
wykonywał prywatnie, chcąc oddać komuś przysługę. Za przysługi te zresztą
niezmiernie rzadko otrzymywał pieniądze, poszerzał jednak notes z adresami, tworzył
kartotekę biograficzną, zastrzegając sobie jednocześnie prawo do prośby o
zrewanżowanie się kolejną przysługą. Tak powstawała rozległa sieć jego znajomości.
Kiedy pod koniec lutego w komisariacie zaczęto rozmawiać o zwłokach
dziecka znalezionych w opuszczonym domu w północno-wschodniej części dzielnicy
Al-Abbasijja, Jeremy Matheson przystanął, żeby posłuchać.
Sama informacja, chociaż makabryczna, nie była niczym nadzwyczajnym, ta
część Kairu stanowiła bowiem siedlisko melin, gdzie śmierć uderzała nader często.
Niezwykły był za to stan, w jakim znajdowało się ciało w chwili znalezienia.
Matheson wyszedł z gabinetu, żeby dołączyć do dwóch oficerów policji. Ten,
który dopiero co wrócił z miejsca zdarzenia, ciągle był jeszcze blady niczym płótno
żagla na feluce. Nie chciał zdradzać szczegółów; wyjawił jednak, że dziecko zostało
przepołowione w okolicach miednicy tak, jakby było manekinem z lekkiego drewna:
przełamane pod strasznym kątem, z klatką piersiową odrzuconą do tyłu, ze skórą
poprzebijaną kośćmi bioder.
Wprawdzie gwałt nie wchodził w grę, odkryto jednak ślady nasienia.
Zledztwo powierzono inspektorowi nazwiskiem Azim Abd el-Dajim,
rodowitemu kairczykowi, który dobrze znał dzielnicę Al-Abbasijja - inaczej zresztą być
nie mogło, jeśli ktoś chciał pracować w takim miejscu bez ryzyka, że zostanie
rozszarpany na kawałki. Nie znalazł on jednak żadnego świadka zdarzenia ani żadnego
przekonującego tropu.
Drugiego marca w ponurym zaułku Al-Husajnijja znaleziono sześcioletnią
dziewczynkę. Jej ciało nie zostało przepołowione, ale i tak było w przerażającym
stanie. Pięciu mężczyzn podchodziło kolejno do zwłok, żaden z nich jednak nie potrafił
zachować zimnej krwi - wszyscy zalewali się łzami; niektórzy wymiotowali, inni zaś
mieli koszmarne sny przez wiele następnych nocy.
Trzecią zgładzoną niewinną ofiarą był Samir. Jego głowa leżała na płycie
grobowca na cmentarzu Bab el-Nasr.
Nie było żadnych wątpliwości, że wszystkie te zbrodnie coś łączy. Rodzaj
zastosowanej przemocy był w każdym wypadku inny, mordy odznaczały się jednak
okrucieństwem, które kazało wątpić w ludzką naturę sprawy.
Wszystkie dzieci pochodziły z ubogich dzielnic, z rodzin pozbawionych
środków do życia.
Wszystkie dzieci były mniej więcej w tym samym wieku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antman.opx.pl
  • img
    \